Ania, ja mojego wczoraj posadzilam ale po nocce stwierdzilam, ze mu jednak nie pasuje, bo z ladnego zwiadl, mial znowu za ciezko i za mokro. Po poludniu go przesadzilam i po godzinie liscie "odwiądły". Moze nie do konca miejscowka mi pasuje ale judaszkowi chyba dobrze.
Nie trzymaj go na słoncu raczej w rozproszonym cieniu.
Ja nie stosowalam zadnych dopalaczy, biohumusu, niczego. Tylko normalna ziemia dobrze podlana raz. Jutro pokaze jak wyglada. A juz myslalam, ze stracony.
Jeszcze jedno, patrzylas mu w korzenie? Moze ma pędraki. Ja tez swojego wypłukalam z torfu. Swoja droga nie rozumiem czemu w szkolkach sadza rosliny w tofr a nie ziemie. Strasznie mnie to wkurza. Wytrzepac to z roslin to katorga i poszarpane korzenie.
Na ogrodzenie puściłam wiciokrzew Delevaya żeby zakrył żółtą skrzynkę gazową i niestety nie udaje mu bo jak tylko się solidnie zagęści to mróz go załatwi i muszę go mocno redukować
Dlatego wpadłam na pomysł użycia starych desek do zabudowania jej. Mąż szybko to ogarnął bo mu przeszkadzały