przebarwiają się hortensje ogrodowe

bodziszek korzeniasty sadzony ubiegłej jesieni, chyba muszę go stąd zabrać, bo zjadł ID, pojedzie do Mireczki


dzisiejsze róże

Postaram sie odpowiedziec , jak cos mi umknie to przepraszam i proszę dopytac.

* jeżówka - wiekszość mam tych zwykłych , same sie sieją i wyrastają w to innych miejscach .

* towarzystwo róż , generalnie było wiecej bylin , ale nie wszystkie dały radę na mojej słabej ziemi, albo zbyt krótko cieszyły oko . głównie mam szałwie, kocimiętki , lawendy , perowskie, bodziszki , jarzmianki , zurawki , kilka floksów , czyściec i trawy

* powojniki , głównie włoskie , najbardziej popularne i jakoś dają radę

* Tereskę zawsze będę polecać , z Baronesse tworzy duet idealny , nadal mi kwitną obydwie , choć rosną zdecydowanie wieksze niz podają , zwłaszcza Tereska

* Lavender Ice - osobiscie uwielbiam tę róże , jest mała , moze szybkością wzrostu nie porywa ale jak zakwitnie to z rozmachem , ja mam posadzone 3 razem i jest efekt, uwielbia słońce , miałam jedną w półcieniu i zdecydowanie jej to nie pasowało , bardzo długo trzyma kwiat , zdrowa .

* Lato , o dziwo rózom zbytnio nie zaszkodziło , rosły , kwitły , choć niektóre soro plam złapały . zdecydowanie gorzej w tym sezonie wygladały hortensje .


kilka letnich migawek

resztki jabłuszek na młodych Golden Hornet

i Adirondack

rdest

knautia

wiosenny zawilec

jeżówki dawno pościnane, ale trafiają się pojedyncze


a len kolorem przypomina mekonopsy?

Moje, skromne, małe leśne klimaty, tutaj liści nie wygrabiam na zimę, zostają, żeby mogły biedronki zimować, albo jeże zwabiać

buki już zrudziały poza jednym, a wczorajsze fotki nie zapowiadają zimy
chryzantemy zimowały już raz, w pąku bordowe, w pełni rozkwitu złotorude


przywrotniki

ciemierniki martwią mnie młodymi przyrostami

Lodzia napisał(a)

Super fotka, jak żywa. Bardzo pasuje pod Twój awatar

Dziękuję Lodziu, choć nie przyszłoby mi do głowy dopasowywać trawy do awataru. Ale Barona uwielbiam za ten jego kolorek. Ciekawe jak przetrzyma zimę.

Mary napisał(a)

Piękne pąki. I widzę, że szarego anioła stróża już też ma.

Pąki cudowne i ta ilość... Ciekawe tylko Marysiu jak ten delikwent przezimuje na moim wygwizdowie. Jak się sprawdzi to dokupię w przyszłym roku. A szary anioł stróż ma jeszcze trójkę współtowarzyszy. I potrafią dać się we znaki

tulucy napisał(a)

Też mi się wydaje, że gąsieniczki to "lepsze" zło. Swoją drogą, tępimy wszelkie gąsienice... A ciekawe, co by z nich wyrosło...

Zdecydowanie lepsze zielone gąsieniczki niż opuchlaki. Ale co do tępienia wszystkich to absolutnie się nie zgodzę. Niektóre są u mnie pod specjalną ochroną i mają pewne rewiry tylko dla siebie.
Bo jak można unicestwić choćby taką piękność:


wiedząc, że jeszcze większa piękność z tego 'wyrośnie'.

Toszka napisał(a)

Też obstawiam zielonych kosmitów. Na opuchlaki liście są za mało koronkowe, a "kosmici" wyżerają liście do głównego nerwu. Dziś zobaczyłam na kilku orlikach takie same wżery...jeszcze 3 dni temu nic nie było.

Aniu, posadziłaś już Debutante? Jak korzenie?

Zieloni kosmici to ta lepsza wersja. A co do sadzenia to weź mnie Kobieto nie denerwuj- wiesz, że w innym zielsku siedzę.

Widaż z tyłu, że jak liście z grabu opadną, to nie ma tła zupełnie i dlatego na wiosnę, niestety słabe, rzadkie sosny powiedzą papa, a w ich miejsce pójdzie szpaler z brabantów albo smaragdów, żeby tło było całoroczne

Korzystając z chwili wolnego , witam po długiej przerwie zdjeciem z ostatniego dnia pazdziernika



U nas ok, tylko czas pędzi jak szalony .

Złota jesień była i u mnie, wreszcie widać było doorenbosy sadzone jako cieniutkie patyczki. Linia kroplująca położona tej wiosny pomogła im wyraźnie, tu już w trakcie gubienia liści


nie wiem, kiedy bardziej lubię buki, wczesna wiosną, czy jesienią

Listopadowa jesień

Ewo, dalie to już wspomnienie, oby dobrze się przechowały Przesadzałaś duże bukszpany? Zabrałabym jednego ze starego ogrodu w przyszłym sezonie.
Aniu, sadź dalie z różami
Kindziu, jesteś Fajnie, że złota dalia zostaje
Toszko, cis przesadzony, ale dopiero wczoraj. Wspomogliśmy się ciężkim sprzętem i stalową liną, inaczej nie dało rady. Bryłę korzeniową podkopaliśmy, traktor wyciągnął go z dołu Obawiałam się, że nie przetrwa tej operacji, ale o dziwo bryła korzeniowa była całkiem duża i zwarta.
Nowy dół wykopaliśmy duży i głęboki, a co najważniejsze przekopaliśmy się przez warstwę czarnej, twardej jak skała gliny, przez którą już niejedna roślina padła w nowym ogrodzie. Dostał do dołu co potrzeba i em twierdzi, że da radę. Jednak upiera się, by go nie przycinać za mocno. Po pierwszym cięciu ok. 1/4 ma 1,70 wysokości. Uważam, że jeszcze ze 30 cm należałoby go skrócić i przyciąć boki, przynajmniej górą. Może jednak się mylę i em ma rację? Zmierzch uniemożliwił nam cięcie, dziś przerwa była, jutro trzeba je dokończyć.

bql3 napisał(a)

... muszę przyznać że jak dla mnie jesień to najbardziej oczekiwana pora roku

a co to za jegomość? Piękny kolor, choć na żywo bardziej intensywna ta czerwien jest? jutro wrzucę u siebie 2 zdjęcia klonów i prośbę do Ciebie żeby rozkminić nazwę

Jakieś końcówki kwitnące...

Adela napisał(a)

Goniu, bukszpanów strzeż, jak oka. My nie potrzebują dużo czasu, żeby zniszczyć dorodne krzewy.

Z powodu anomalii roślinki poszalały. Ruszyły nawet ciemierniki

Elunia, faktycznie z tymi ciemiernikami to szaleństwo. Ale piękne.
Ja kiedyś pewnie pytałam Cię o miskanty. Dziękuję za odpowiedż, ależ pamięć masz. Ale ciekawa jestem też czy miskant gracilimus rośnie bardzo silnie w kępę, tak że trzeba go potem siekierą rąbać i ciężko go usunąć? Może coś wiesz na ten temat? Ja z tych bardziej ostrożnych i nie chciałabym roślin ekspansywnych.
Będę wdzięczna za radę. Pozdrawiam.