Śliczne to poidełko.
W zeszłym roku sprawdzałam po zdjęciach w trzecim tygodniu października jeszcze liście miała, zaczęła zrzucać w czwartym tygodniu. Wówczas też zrzucały klony, graby, brzozy znacznie wcześniej. Już teraz liście mi zrzucają.
Glediczje dopiero zaczynają się przebarwiać. Dwie już złociste, dwie dopiero się namyślają, ale one mniej słońca mają teraz.
Ceny są niejako dopasowane do poziomu rynkowego i dochodu obywateli danego kraju
Chociaż można kupić u nas angielki już od 26 zł (z gołym korzeniem), to zdarzało mi się kupować je i bezpośrednio od DA, kiedy wychodziło coś około 100 zł/szt z dostawą. No ale to kwestia dostępności rzadkich lub nowych odmian i mojej pasji (szaleństwa?) różanej heh
Olivia tym razem dla Ciebie (w tle Jubilee Celebration):
Gosiu, astry na pewno będą rosły bez problemu
Tak, to chyba ten sercolistny, chociaz Zoja L. podaje, że biały jest rzadziej spotykany. Specjalistką od astrów nie jestem, zawsze kupuję oczami, a z nazwami mam problem, jeśli nie zapiszę od razu lub nie ma etykiety. Jeszcze zastanawiam się, gdzie posadziłam tego drugiego, o bordowych pączkach, nijak go znaleźć w ogrodzie nie mogę, ha!
Małgosiu, o tej porze kolory marcinków chyba każdego zachwycają
Niech budleja dobrze rośnie
Barbulę trzeba kupić ponownie, daje niepowtarzalny kolor jesienią. Jednak jak zmarzła, to trudno się zdecydować na kolejną. Musisz wiedzieć, że one bardzo późno startują wiosną. Tę starszą co roku podejrzliwie oglądam, czy już się obudziła, czy zmarzła. Budleje w starym ogrodzie też mi przemarzły, jednak ostatnio zimy są łagodniejsze i może dlatego obecne rosną bez przeszkód.
Ostatnie kwiaty Jasminy
hortki przybrały pudrowy odcień
judaszowiec
Te sówki też przygarnęłabym bez wahania
Kiedy żył wujek, owe rododendrony były w lepszej kondycji. Ciocia robi co może, ale wiek - cóż dodać.
Mam porównanie, widziałam kilkakrotnie rodki u Bożenki, widziałam i tamte. Bożenki też olbrzymy a dużo młodsze. Perfekcyjna opieka Bożenki dała rezultaty, o jakich ja nawet marzyć nie mogę.
Jednak miejsce (góry, las) i wiek tamtych rododendronów stworzyły niezwykłą aurę i klimat, dlatego tak chyba intensywnie to odebrałam.
O astrach pisałam wyżej, chciałabym może inne odmiany, z tym jednak u nas kiepsko. Znajoma w ubiegłym roku kupowała kilka niskich w różnych kolorach, w tym roku zakwitły na taki sam kolor. Nie wiem, co o tym sądzić.
Jesienne przebarwienia piwonii lubię, suchy rok im sprzyjał.
Chciałam dodać nieco wyższych jesiennych akcentów na tej rabacie, dosadziłam molinie, szybko zbrązowiały i nie wiem, czy poradzą sobie.
To moze tez kupie ALe korci mnie zebranie wlasnych, i mysle, ze sprobuje w tym roku!! Mam mega ochote, tylko malo miejsca, ale moze gdzies pomiedzy warzywami sie zmiesci jakas dalia
Czerwona jest naprawde fajna!
Moze i Kaffka by sie nadal, nad Edisonem tez dumam,za reszte dziekuje, nie kojarze nazwy z konkretna dalia, wiec musze poczytac. Ostatnio pomponiki za mna chodza i pileczki pimpongowe.
Holederska rabata to jak pol mojego ogrodka
W uk mozna kupic fajne dalie, chociaz katalog to chyba tylko Sarah Raven zapewnia, no ale ze mam pecha do jakosci, to chyba nie powtorze przyjemnosci. Ona do tego piekne bukiety z nich uklada, ale to pewnie wiesz.
Mam jeszcze dwa zrodla, jakbys potrzebowala, to podam, ale katalog on line tylko.
I nie wiem, czy slyszalas o Salutation! Ogrody w Sandwich, hotel, projekt Lutyensa. Maja nawet daliowy festiwal we wrzesniu. Nie dotarlam jeszcze, ale to podobno daliowy raj! Jak i Perch Hill, u Sarah.
Nie mam wszystkich marcinków Niemniej rozmnażam te, które mam i sadzę je w każdym wolnym miejscu. A że miejsca brak, wykorzystałam przestrzeń przy siatce ogrodzeniowej, sąsiad nie ma zastrzeżeń, a dodatkowo mogę je przywiązać do siatki, jak zaczynają się wykładać. W ubiegłym roku posadziłam wysokie za bukami, na docelową wysokość trzeba poczekać, susza też zrobiła swoje i są o połowę mniejsze niż mateczniki. W tym roku dosadzę jeszcze wysokie z lewej strony brzozy, za żywopłotem z cisa.
Cudna ta rabata. Caliope - podobnego astra kupiłam niedawno w Skierniewicach, tyle, że jakąś inną nazwę miała, niestety przepadła mi. Ciekawe czy to ta sama odmiana?
ps znalazłam metkę - opisany jest tylko jako aster gładki