Dzięki Haniu, nie mam pojęcia gdzie się takie kupuje, bo odziedziczyłam je po niedoszłej bratowej były kiedyś wsparciem dla powojników, tymczasowo dałam je różom ale za niskie są i pójdą w inne miejsce.
Pozdrawiam serdecznie Izo, Basiu, Kasiu, Halinko, Haniu. Trochę mnie nie było. Jestem zdrowy i zapracowany. Zrobili nam drogę obok domu tzn. wylali nowy asfalt nie usuwając starego. Nie pomogły prośby aby usunąć stary asfalt i jak tak dalej pójdzie to za chwilę droga podniesie się do parapetów okien i w efekcie droga podniosła się o 15 cm. Trzeba więc było podnieść dojście do domu i obydwa wjazdy. Urobiłem się i tego mi nikt nie odbierze.
Tak to wygląda teraz.
A jesień powoli zagląda do ogródka - ale ten broni się jak może
Halinko widziałem Twoje Chryzantemy Red. Będą pięknie kwitnąć - moje już przekwitły i nie mam pojęcia dlaczego tak wcześnie.
Kasiu 1 odpisałem u Ciebie. Mój żywopłot bordowy ma 25 lat!
Ano, tak .Mnie też zadziwiają te maki kwitnące w pażdzierniku
Dziękuję .
Wiesz, jak to jest trzeba zrobić i człowiek robi.Nawet do bólu kręgosłupa.Dzisiaj ledwo chodzę.Ale co tam.
To co zaplanowane, zostało zrobione .
Trochę sucho jest.
Ale ja już podlewam tylko te roślinki, co ostatnio posadziłam.
Może i u mnie nie jeden krecik buszuje, bo coraz kopczyki , albo kilka jest . Ja na wiosnę muszę trawnikiem zająć się lepiej.
To teraz niech grasuje.
A ty chyba najpierw musisz się pozbyć krecika.
Bo w nowej trawce jak kopczyki ziemi ci będzie robił, to szkoda.Tylko wnerwiać się będziesz.
Taki bukiecik w pażdzierniku to niespodzianka, prawda ?
Tulipany jeszcze też posadziłam i czosnki.
Oj wiesz jak to jest jest.Człowiek zawsze jeszcze na coś się skusi.
Pogoda piękna, można było podziałać w ogrodzie .Chciałoby się takiej właśnie jesieni bardzo długo
Kolorki są w ogrodzie .Ale coraz mniej.
Mieczyk też mnie zdziwił.Namyślił się aby teraz kwitnąć,To go jeszcze zostawiałam
Ale Lemon Drop jeszcze kwitnie
I jeżówka Dixie Belle
Krecik niesamowity, pracowity i o moją gimnastykę dba.
Grasuje na całego .Ech ciekawe , kto straci cierpliwość ja do niego , czy on do kopania.
To mi potem powiesz, czy z karbitem dałaś radę przepędzić go .
sobota pracowita na maxa.Dobrze,że dziś niedziela.ale coś w domu i w kuchni trzeba zrobić.
Dziękuję i pozdrawiam Basiu
Dalie - resztkowe .Jeszcze zdjęcia zrobione i zostały już wykopane
A ja się wczoraj kompletnie zarydzowałam
Poszliśmy po śniadaniu do lasu, a tam takie cuda:
No frajda przeogromna, ale cały dzień mi przez te rydze przeleciał.
Najpierw zbieranie, potem czyszczenie, potem słoiczki.. i po sobocie
Co więcej, eM. się tak zaktywizował, że wstał rano i znów poszedł do lasu.
Ciekawa jestem czym to się skończy
Przy okazji, może ktoś ma jakiś sprawdzony przepis na rydze??
Już zrobiłam marynowane w zalewie octowej i takie z cebulką i z przecierem pomidorowym.
A prawdopodobnie kolejna dostawa w drodze, hehe