Fajnie, ze zaplanowane prace udało się wykonać. Podziwiam osoby, które mają chęć wykopywania przed zimą roślin. U mnie takich nie będzie, głównie z tego względu, że nie miałabym ich gdzie przechowywać. Tak więc ta praca odpada
Wcale zła nie byłam, że popadało. Przynajmniej nie muszę podlewać, a już się zanosiło, że węża trzeba będzie wyciągać. Dzisiaj muszę chlasnąć co nieco, niektóre byliny aż się proszą o korektę. Poza tym róże zaścielone liśćmi, trzeba im posprzątać.
Ale mi się wydaje.... chyba, .... a może moja skleroza ma coraz większą moc, że buk liście suszki do wiosny ma zawsze. Idę od Miry zobaczyć ona mi ostatnio o bukach pisała.
Skąd ja to znam, mąż jak przychodzi do domu to zawsze wie gdzie mnie znaleźć. Stoję przed oknem i gapie się na te 12 ar niezagospodarowanej przestrzeni
Bede pamietała ze szukasz duzego troche ostatnio tych szkółek nawiedziłam wiec dam Ci znac jak tylko zaczne wiosenne polowanie co jest z wyrosnietych a nie młodzianków