Ile uznasz za stosowne, w mojej łące brakuje roślin baldaszkowatych. To co w tym sezonie wiosna wysiałam( dwa woreczki wszelakich nasion) nie powschodziło, bo susza była od zimy okropna, a łąki nie dam rady podlewać.
Może nadchodząca wiosna będzie łaskawszaNasionka chyba teraz trzeba w łąkę sypnąć jak w naturze?
Padam ze zmęczenia po wczorajszych pracach. Skarpa kamyczkowa wygląda jak po bombardowaniu. 12 jałowców płożących wykopanych. Pozostały małe iglaki - może na dniach znajdę dla nich czas. Postanowiłam nie czekać do wiosny. Mogę nie zdążyć wykopać je przed remontem tarasu, musiałabym je wtedy spisać na straty. Wczoraj przycięłam też róże okrywowe oraz dwie pnące, które również zmieniają miejsce. Nie lubię tak radykalnie ciąć róż w jesieni.
Przy okazji zrobiłam zdjęcia dość ciekawej róży. Może krzaczek trochę nieokrzesany ale ze względu na zdrowotność (świadectwo ADR) bardzo ją lubię.
Pewnie od krawężnika coś spłynęło, albo wysycha szybciej. Nic na razie nie rób, tylko podlewaj. Ewentualnie skosisz jak będzie długa. Pogadamy za 3 tygodnie.
Chwilowa przerwa od netu i ogrodowe zmęczenie zaowocowało powrotem do ... robienia na drutach Chłopcy w domu śmieją się ze mnie, ale ci co nigdy tego nie robili nawet nie mają pojęcia, jaki niesamowity relaks daje przekładanie kolejnych oczek i skupienie na robótce. Dziergam teraz jak szalona w każdej wolnej chwili, nie ruszają mnie nawet chwasty wokół Biały fragment na zdjęciu jest już fantastycznym sweterkiem o nazwie ananas
Dzięki Waszej pomocy i mobilizacji w takich przyjemnych warunkach teraz sę relaksuję