z wakacji taką roślinkę przywiozłam . Z samego Nogatu uszabrowana . Strasznie ekspansywna się wydaje, bo całe połacie rzeki porasta, ale co tam. Będę się z Wami dzielić jakby co
A przywieziona tak
Kasiu, wczoraj u Bellinghamów dowiedziałam się, że z liści kłosowca można robić herbatkę Nie wiedziałam tego.
Znalazłam w internecie:
Jest niezwykle aromatyczna. Liście, pączki, łodyżki i kwiatki stanowią cenny surowiec na aromatyczne napary.
Pić można napar przyrządzony wyłącznie z kłosowca lub potraktować go jako aromatyczny dodatek do mniej atrakcyjnych ziół. Można nim aromatyzować ciasta, nalewki i desery. Młode listki i pędy nadają się do sałatek.
Nie trzeba go siać co roku – jest to bylina, czyli roślina wieloletnia.
W ciągu roku można zebrać dwa pokosy. Kłosowiec ścina się na wysokość 20 cm, suszy, a roślina odrasta.
Napary z lofantu wzmacniają organizm. Wspomagają pracę serca, żołądka, układu krwionośnego, oddechowego, wątroby i dróg moczowych.
Ziele jest stosowane w inhalacjach i kąpielach.
Ma także zastosowanie kosmetyczne – wyciąg z kłosowca wygładza zmarszczki i wzmacnia cebulki włosowe.
U mnie tak samo, nawet jak popada to za dwa dni muszę rozwijać węże i podlewać. Czasem mam po prostu dość, ale przecież trzeba ratować roślinki. Za pochwałę kwiatów dziękuję.
Basia, no ja już te piękne chwasty chętnie bym oddała z dopłatą nawet
Dziś wszystko wyczyściłam, na następny poniedziałek będzie znów pełno ostów. No chyba, że w sobotę operację powtórzę, hehe
Jesienne widoczki zostawiam
Gruchy moje własne osobiste, z własnoręcznie sadzonego drzewka
niektóre trawiszcza kwitną już na całego
w warzywniku za garażem warzywka bujają na całego. Szpinak genialnie tam rośnie. Mam fajny przepis na sałatkę ze świeżego szpinaku jakby co
jest też fasolka szparagowa