Zacznę od ostatniego wpisu,
Grzegorz. owoce czarnego bzu muszą porządnie dojrzeć, żeby nie były w środku zielone. Bo wtedy są "trujące" ale o tym chyba wiesz. Ja z owoców nie robię nic. Kiedyś robiłam sok w sokowniku.. Można zrobić nalewkę. Albo tez powidełka.
W tym roku nastawiłam kwiaty z tej rośliny, a rto w obawie przed zimą. Nie zawsze może się trafić taka jak 3 ostatnie.
Sok z kwiatów, albo z owoców czarnego bzu w połączeniu z sokiem malinowym, skutecznie odstrasza grypę.\
Dorotko, stary stojak możesz postawić obok hortek , będzie robił za rdzawy element. A nauka ogrodowa nigdy się nie kończy.
Wstaję rano, bo ogoniasty czuwa, żebym się nie rozleniwiła, a jak już wstanę, to muszę być w pionie. Teraz z ogrodu wro,ciłam. Koszyk borówek, drugi szparagowej fasolki, no i pomidory już zaczęły dzielić się swoim plonem. Na razie po kilka owoców, ale już mam swoje, słodziutkie! Mniam..
Miłego popołudnia.