Tak się kwiatuchy miedzy sobą dogadały, że się pomieszały..... i całkiem fajny widoczek powstał
Jeśli Ci się coś spodobało u mnie, to kopiuj do woli. Ja się tylko bedę z tego cieszyć
Pozdrawiam
Masz rację doczekałam się Bez jeżówek miałabym pusto w ogrodzie.....
A to jest jezówka, która się przebarwiła.
1 fot - stan obecny
2 fot. - z ubiegłego roku - pierwsza kępa od lewej strony
Różowe puste jeżówki są najbardziej plenne. Rozsiewają się i mają zdrowe sadzonki. Pozostałe są strasznie oporne.
W młodych dopiero co zakupionych sadzonkach obcinam kwiat ( jeśli jest pojedynczy). Chce, żeby sadzonka trochę do zimy się rozrosła.
Matko jaka ulewa przed momentem była, załamka. Najpierw susza totalna a teraz nas zalewa...z gradem.
Po 20 minutach już prawie wszystko wsiąkło ale stres był czy drenaż działa. Już widzę że w najniższym miejscu rabaty przed domem muszę poprowadzic rurkę drenarską.
Kora splynęła z lawend...
Monia, ja to jednak stara jestem.
Załapałam się jeszcze na oglądanie i słuchanie prawie na "żywo" Mistrzów. Poczucie humoru kształtował mi Andrzej Waligórski razem z całym wrocławskim studiem 202 i programem "60 minut na godzinę", a plewy przyswoiłam od Mariana Kociniaka. Żona go tym karmiła- brzmi to lepiej niż jakieś tam musli.
A zabawy słowem, gra słów, purnonsensy- to coś, co sprawia mi wiele radości.
Izolacja od przypadkowego społeczeństwa przebiega coraz sprawniej.