W kwestii przystojniaków w ogrodzie to narobiłam sobie wczoraj wstydu
Podlewałam wczoraj gnojówką trawy i przyjechał kurier Do brzydkich nie należał...a dosłownie 3 min. przed Jego przyjazdem oblałam sobie spodnie i trampki nierozcieńczoną pokrzywą ( standard)... Przy podpisywaniu koleś aż się odsuwał...Ja, przyzwyczajona do smrodu gnojówki, czułam jak cuchnę... a co ten kurier musiał sobie pomyśleć
W drugim ogrodzie mam pryzmę i od marca do lipca tylko na bieżąco wszystko wrzucam na niego plus leję gnojówki. W tym czasie nie przerzucam ponieważ nie mam miejsca...Pod koniec lipca co tydzień zaczynam przerzucać i kolejne warsty podlewam gnojówką. I tak myślę, że podczas tego przewracania mogłabym kolejne warstwy przesypać drobną korą i obornikiem ale po tygodniu przezcież znów będe go przewracać...Dodam, ze tą pryzmę tak przewracam co tydzień aż do mrozów, w tym roku jeszcze w styczniu był przerzucany.
te rewolucje chyba wpisane w nasze życie ...też korzystam z pogody i przesadzam na potege ...z nadzieja ze to juz ostatni raz ...i bedzie juz dobrze i spokój na dalsze lata
Iwona, czy przy zakupie mączki bazaltowej zwracać uwagę na zawartość metali ciężkich? Przed zakupem przejrzałam kilka ofert i tylko jeden sklep podawał dokładne wartości oraz dopuszczalne normy...
Ja właśnie po wizycie u Toszki zakupiłam 60 kg
Widziałam jej glebę i biorę się za robotę.
Rosahumus mam, kompost też.
Wczoraj nad jeziorem zaprzyjaźniłam się z widłami . Postawiłam sobie za punkt honoru, ze ta rabata będzie przygotowana perfekcyjnie!
Też się miałam dopytać o zielone hakone...fajnie, że mogę w słońcu posadzić.
To wszystko zależy od tego jaką glebę masz, ile posiadasz mieszanki kompostowo-obornikowo-korowej i jak szybko mulcz(ściółka) ulega "rozpadowi"...a to zależy od warunków pogodowych, czyli czym cieplej i wilgotniej tym mulcz szybciej "pożerany" jest przez glebę.
Może na wstępie wyjaśnię podstawowe trzy typy gleby (dla niektórych może być to oczywiste, a dla innych, zwłaszcza początkujących, nie).
Gleba lekka
łatwo się rozsypuje, nie jest lepka, przez co nie brudzi palców, nie da się formować nawet w stanie wilgotnym. Jest to potoczna nazwa gleb wytworzonych na żwirowym, piaszczystym lub silnie spiaszczonym gliniastym podłożu. Gleba lekka odznacza się kwaśnym odczynem (pH 3-5), złymi stosunkami wodnymi oraz niską zasobnością w próchnicę ze względu na jej strukturę. Gruboziarnisty (z reguły) skład mechaniczny tej gleby powoduje, że szybko wchłania wodę opadową przy małej zdolności jej retencjonowania (magazynowania). Wynikiem tego jest jej znaczna suchość. Z kolei szybka infiltracja (przepuszczalność) wpływa na łatwość przemieszczania się cząstek glebowych w dół profilu glebowego, co obniża żyzność gleby lekkiej.
Do gleb lekkich zalicza się m.in.: gleby bielicoziemne, brunatno ziemne, płowe. i lessy.
Gleba średnia
wytworzona jest z glin lekkich pochodzenia zwałowego i aluwialnego, utworów pyłowo-gliniastych wodnego pochodzenia oraz utworów wietrzeniowych. Przy jej rozcieraniu wyczuwalna jest piasek, lekko pobrudzi palce, a w stanie wilgotnym pozwoli się formować w grube wałki, które łatwo ulegają przerwaniu.
Gleba ciężka,
po roztarciu, silnie brudzi palce, w stanie wilgotnym jest lepka – można ją formować w dowolne kształty. Należy do różnych typów gleb: brunatnych, czarnoziemnych, mad i rędzin. Charakteryzuje się małą pojemnością powietrzną i dla uzyskania wyższych plonów należy zwiększać jej przewiewność i pulchność przez meliorację, uprawę roślin głęboko się korzeniących, stosowanie nawozów wapniowych, a także przez piaskowanie i nawożenie organiczne.
Jaki by nie był to typ gleby, to zawsze zaniedbana, nieumiejętnie uprawiana, a co gorsza wzbogacana tylko nawozami syntetycznymi jest spragniona próchnicy. Taka glebę nazywa się potocznie "głodną". I taka gleba dosłownie pożera próchnicę. Czym więcej wzbogacania w materię organiczna tym gleba wyraźnie się poprawia jakościowo - staje się pulchna, na glebach lekkich i ciężkich wyraźnie poprawia się kolor, poprawia się gruzełkowatość, czyli stosunki wodno-powietrzne, a tym samym struktura i zdolność magazynowania wody przy braku zbitości.
Tak więc odpowiedzią na twoje pytanie jest twoja gleba, obserwacja i szybkie reagowanie. W części ogrodu mam glebę ciężką i tam ściółkuję grubo na wiosnę i jesień, a w części gdzie gleba jest średnia ściółkuję kilka razy w roku.
Zwracam na to uwagę bynajmniej nie z racji zafiksowania, a po prostu (po kilku latach bytności na forum) dostrzegam jak ten problem jest ignorowany, nieoczywisty i jak wiele z tego powodu jest pytań o kondycję roślin w dziale chorobowym. Smutna prawda jest taka, że ponad 90% przypadków jakie Mazan musi diagnozować wynika ze źle przygotowanej gleby przed sadzeniem. Taka jest smutna prawda
Są niektóre trawy które kochają dolomit, np.kostrzewy sine.
Hemoglobina to przede wszystkim żelazo. Co 4-5 lat sypię (i od razu mieszam z ziemią) niemal pod wszystkie rośliny. To stary ogrodniczy sposób, z tą różnicą że kiedyś podlewało się ziemię krwią. Zwłaszcza róże i winorośl. U mnie hemoglobinę daję pod niemal wszystko. Raz na kilka lat.
Mamy dwa typy mączek bazaltową i mączkę granitową.
Mączka pomoże utrzymać się w glebie wilgoci, będzie też podstawą do wytwarzania (w przyszłości) koloidów glebowych, które będą w stanie utrzymać wodę i substancje mineralne lepiej niż zwykły piach.
Mączka to nawóz wolno działający (tym wolniej im wyższego sortu są drobiny). Dlatego można stosować stosunkowo wysokie dawki 0,5 do nawet 5 kg/m². Ponieważ jest słabo rozpuszczalna w glebie i "nieruchoma" to warto dość głęboko ją przekopać, a nie tylko wprowadzać powierzchniowo. Na glebach lekkich mozna dawać ja co roku w mniejszych dawkach. Na ciężkich co 3-5 lat w sporych dawkach.
W zestawie jaki podałaś brakuje włókien próchnicy z kompostu i obornika. Sama kora jako próchnica jest zbyt uboga.
Ba, żebym to ja wiedziała jak poprawić ziemię pod żwirem, który jest nienaturalnym tworem na glebie. Zazwyczaj to skały są pod ziemia, a nie na odwrót...Żwir swoim ciężarem przygniata ziemię i pod naporem niszczy strukturę gleby...Ziemia jest zbita, nie oddycha...Tego problemu nie jestem w stanie rozwiązać, kiedy dodatkowo warunkiem jest nie odsuwanie kamyczków...
Ale moge poruszyć kwestię granulowanego obornika, który jest wymysłem naszych czasów dla wygody rozrzucania przez maszyny rolnicze (w tym samym celu wymyślono granulowane mączki) i nie jest to juz niestety ten sam obornik.
Po pierwsze, obornik granulowany robiony jest zazwyczaj z nieprzekompostowanego, surowego obornika. Dlatego to taki opłacalny biznes (dla niektórych). Dlatego po dodaniu do gleby i podlaniu najnormalniej śmierdzi qpą, czego o przekompostowanym powiedzieć nie można. Pelety (granulki) robi jedna maszyna, która liofilizuje (odparowuje) wilgoć, rozdrabnia, sprasowuje. W procesie tym uzywa się wysokich temperatur do odparowania, tym samym zabija cała flore i faunę. Dodatkowo niszczone są włókna. W efekcie z potencjalnie doskonałego polepszacza struktury gleby i nawozu w jednym uzyskujemy tylko...nawóz.
Dla potwierdzenia moich słów proszę bardzo, cytat ze strony producenta: "OBORNIK GRANULOWANY jest produkowany w postaci cylindrycznych 4-5 mm granulek. Łatwo wysiewa się, nie pyli. Może być wysiewany mechanicznie lub ręcznie. Granulat w kontakcie z wilgotnym podłożem szybko rozpada się i stopniowo zaczyna uwalniać zawarte w nim składniki pokarmowe.
Dzięki zaawansowanej technologii produkcji polegającej na pozbawieniu surowego obornika wody oraz sprasowaniu, granule OBORNIKA GRANULOWANEGO są stabilne, co jest gwarancją zachowania optymalnej i stałej wysokiej jakości tego nawozu."
Granulator, czyli maszyna robiąca pelet (granulki) wyglada TAK
Krowiak to nazwa obornika krowiego i obawiam się, że w tym przypadku jest to mocno nieprecyzyjna nazwa. Teraz pytanie zasadnicze, czy w baniaku jest gnojówka czy gnojowica. Różnica jest zasadnicza. Gnojowica – płynna, przefermentowana mieszanina odchodów (kału i moczu) zwierząt gospodarskich i wody, ewentualnie z domieszką niewykorzystanych pasz, pochodząca z obór bezściółkowych, gromadzona w zbiornikach. Gnojówka – przefermentowany mocz gromadzony w zbiornikach. Jest nawozem jednostronnym, gdyż prawie całkowicie pozbawionym fosforu.
O róznicach poczytaj
No, w wielkim skrócie napisałaś ....i brak zrozumienia zrzucam na intensywny dzień i późną porę...hehe
Nawozy zwierzęce można stosować cały rok - wszystko zależy od stopnia przekompostowania.
Granulowanego bym nie polecała na jesieni, bo jego "pochodzenie" wyjaśniłam wyżej. I finalnym produktem są tylko cechy typowe dla nawozu przy jednoczesnej utracie właściwości poprawy gleby (utrata włókien).
załapałam sie na wykład o przygotowaniu gleby to bardzo wazna rzecz
ale z tymi kamyczkami masz racje tez sie zastanawiam ...bo na kore kurskie czy bydlece granulki wysypię pazurkami zmieszam z kora ...potem dosypie kory i jest gut ...nie wyobrazam sobie odsuwac kamyczków co rok zeby komost na rabatach rozłozyc