Anno kochana - no widzisz mnie rozdałać tyle że teraz bidulko musisz sobie namnażać
posiałas mówisz? mnie się odechciewa już wszystkiego jak patrzę na to ile roboty a mąż od wiosny spędził w ogrodzie tylko dwa dni w sumie, raz spawał gabiony i bramę a raz montował. i kiedyś krawęzniki obetonował.
a tyle planów i pracy czeka. rzygać się chce wiecznie robota, człowiek goni jak głupia zycie stygnie
Mnie z 24 sztuk ostał się jeden , reszta została rozkradziona przez rodzinę i znajomych. zagroziłam śmiercią że tylko tego roku mogą to zrobić, potem nawet palcem nie tkną.
Gosiu chciałam dopytać o te srebrne druciane coś, - czy to są podpory na np. pomidory lub inne pnące cosik?
jesli tak to gdie nabyłaś lub z czego wykonane?
pytam bo wiosna zrobiłam jedną sztukę ale była za wiotka
A wiesz, że mijaliśmy na szlaku ludzi z bardzo małymi dziećmi. Widziałam kobietę ubraną profesjonalnie w góry i miała niemowlę w chuście. Korciło mnie, żeby jej zrobić fotę, bo tak mnie ten widok zafascynował. A potem spotkałam ją na trawce nieopodal schroniska karmiącą dziecko piersią. Wspaniałe połączenie natury.
Dzisiaj dziecko wcale nie powoduje ograniczeń. Pod tym względem czasy mamy wspaniałe. Czasem tak sobie myślę, że gdybyśmy mieli większe możliwości finansowe, a przede wszystkim byli z 10 lat młodsi, to zdecydowalibyśmy się na powiększenie rodziny, bo oboje jesteśmy jedynakami i zawsze marzyliśmy o dużej rodzinie. Ale stanęło na dwójce i najwyraźniej tak zostanie
Pozdrawiam serdecznie