No i zdążyłam to jeszcze dziś przeczytać i już mnie ssie chiba też muszę iść spać Właśnie planowałam w sobotę (bo jutro do pracy niestety) na targ po jagody lecieć (mam bliżej niż na Klimczok ) i ciasto piec... a i nad pierogami się zastanawiałam tylko że akurat w tym to "biegła" nie jestem... Anita... masz talent do kulinarnego "zarażania"... mnie przynajmniej Dobranoc
IZABELLO siedzisz w mojej głowie chyba u mnie czwórka na stanie, więc te 'pełniej' jest pełniej ale to uwielbiam... bo one są moim motorem napędowym, a nie kulą u nogi. Czasami też potrafią podnieść ciśnienie, ale patrząc z boku to dobrze bo ja niskociśnieniowiec BUZIAM
Jutro uczymy się wiązać chuste na plecach, bo zamierzamy w przyszłym tygodniu pochodzic po górach...
Super Anetko! Nasze góry są przepiękne. Generalnie nie sądźcie, że mnie tam tylko zagramanica nęci i kusi, bo w Polsce też jest mnóstwo bajecznych miejsc i pięknych miast.I warto o tym pamiętać.
A ja Wam pokażę z wczorajszego dnia, że wciąż w lasach są jagody!!! Byłam wczoraj na pieszej wycieczce na Klimczok, trasa prawie 2 godziny pod górę, potem prawie 2 kolejne zbieranie jagód, w dół już kolejką na Szyndzielni, bo nogi już odmawiały posłuszeństwa. Ale było cudownie Widok z góry niesamowity. Szkoda, że zdjęcia tego w pełni nie oddają.
Widok z Szyndzielni, Bielsko Biała w tle w dolinie.
Schronisko na Szyndzielni
To chyba jakaś leśna odmiana goryczki? Jeśli nie to mnie poprawcie
Znowu pięknie Anita Tak naprawdę to nie zawsze tam pięknie gdzie dla oka pięknie, ale tam gdzie pasja i miłość... a to właśnie pokazujesz i przyznaję, że uwielbiam oglądać te Twoje zdjęcia i czytać o wyprawach - dalekich i tych całkiem bliskich - i choć (nie bijcie) ... nie znoszę chodzić po górach... to ... zachciało mi się iść na Klimczok zbierać te jagody Najwyraźniej masz talent
Pośród wszystkich zdjęć, które pokazałaś, to od razu ujęło mnie najbardziej. Nie dlatego że najpiękniesze, że najciekawsze, lub że najbardziej "ogrodowiskowe" (akurat jeśli o to chodzi to tematy tu mamy raczej "około" ) Zdjęcia wijących się ścieżek, krętych dróżek, dróg z zaułkami - jakoś mnie łapią za serce... Jak ludzkie życie - idziesz, ale przecież nie widać ze zdjęcia gdzie dojdziesz... Droga przed siebie, przez życie... patrząc na takie zdjęcia zawsze mi się tak kojarzy i zawsze mnie fascynuje... I jeszcze zawsze przychodzi mi do głowy fragment piosenki którą (dla mnie) przepięknie wykonuje Grażyna Łobaszewska - przepraszam że smutny (a może i nie) - nostalgiczny nastrój mam
Czy wiedzieć chcesz, a może zgadłeś już
Jak cichy jest ten długi sen
Ty, także pójdziesz tam, gdzie pole złotych róż
I staniesz jasny tak jak szczyty wzgórz
Oj, no to w drogę - uciekam do pracy i przestaję Ci tu smęcić Dobrego dnia - jest przepięknie
Dziękuję Aniu, piękne Twoje słowa, jak i słowa piosenki. Wczoraj właśnie idąc z dziećmi pod górę, tłumaczyłam im, po co się w ogóle chodzi w góry.
Kiedyś w czasach wczesnej młodości, chodziliśmy z mężem często sami albo z grupą znajomych. Teraz staramy się tę miłość do gór zaszczepić dzieciom. Trudno jest ich dziś oderwać od komputera i innych atrakcji. A góry wiele uczą. To nie tylko kontakt z piękną przyrodą, ale też walka z własnymi słabościami, umiejętność zdobywania celu. Potem to przenosi się na zwykłe życie i codzienne sprawy. Każdego dnia w swoim życiu zdobywamy kolejne szczyty, podążamy ścieżką, która nas gdzieś zaprowadzi.
Anitko jakie piekne zdjęcia u ciebie, popatrz znam te widoki na pamięć jednak w twoim obiektywie zyskały zupełnie nowe oblicze. znów musze się tam wybrać. w przyszłym roku jak małą sie juz da wsadzic w nosidło turystyczne to mus jechać!
dziekuje szczególnie za wijącą scieżke oraz trawy na tle lasu
A wiesz, że mijaliśmy na szlaku ludzi z bardzo małymi dziećmi. Widziałam kobietę ubraną profesjonalnie w góry i miała niemowlę w chuście. Korciło mnie, żeby jej zrobić fotę, bo tak mnie ten widok zafascynował. A potem spotkałam ją na trawce nieopodal schroniska karmiącą dziecko piersią. Wspaniałe połączenie natury.
Dzisiaj dziecko wcale nie powoduje ograniczeń. Pod tym względem czasy mamy wspaniałe. Czasem tak sobie myślę, że gdybyśmy mieli większe możliwości finansowe, a przede wszystkim byli z 10 lat młodsi, to zdecydowalibyśmy się na powiększenie rodziny, bo oboje jesteśmy jedynakami i zawsze marzyliśmy o dużej rodzinie. Ale stanęło na dwójce i najwyraźniej tak zostanie
Pozdrawiam serdecznie