W doniczkach nigdy mi nie wyszło. Za szybko przesychają. I tak niby liście rosną ale korzeni brak. W półcień gdzieś w przygotowaną luźną ziemię, podlać w lecie jak sucho I na jesień na miejsce stałe.
Tu Anabelki
I sadzoneczki
Jutro je powtykam do ziemi, dziś plecy mi dają popalić.
Posprzątałam trochę, 4 kopiaste taczki. W kompostowniku nie ma już miejsca...
Tak Jolu. Biegi się skończyły i dla pieska i dla mnie. Lata lecą i zdrowie już nie to.
U nas było - 4 rano i nadal zimno ale słoneczko pięknie świeci. Pewnie na noc znowu naciągnie mrozu. Drzewiastą przykryłem . Bari rozpoczął leżenie na świeżym powietrzu na swojej leżance.
Przycięłam jabłonki i róże okrywowe, te to ścięłam bezlitośnie bo rosną jak potwory. Wiele nie porobiłam bo mimo słońca zimnica brrr. Zajechałam sekator muszę kupić nowy
Róże przed cięciem, już ruszyły z kopyta.
Tak Jolu, fiolki powoli zajmują plac przed budynkiem gospodarczym, codziennie ich więcej. Lubię ten moment wiosny, codzienne odkrywanie coś nowego. Przebisniegi trzymają się dzielnie.
Szklarni zazdroszczę, masz tyle miejsca że się u Ciebie taka duża zmieści, tylko szkoda trochę że zasłoniła ten śliczny domek, nie myślałaś żeby ją trochę przesunąć w lewo? albo z drogiej strony domku? Nie pamiętam jak to było u Ciebie, czy jest to możliwe co piszę
Będziesz miała truskawki w szklarni? między pomidorami? Ciekawy pomysł
U mnie w ostatnie noce są przymrozki do minus 3, nie wiem jak ogrodówki , te które tak już wystartowały to przetrwają, czy może już pąki będą zniszczone. A jak u Ciebie z ogrodówkami, zabezpieczone jeszcze tak jak w zeszłym roku?