Lubię bluszcz ale on jest ekspansywny. Można go opanować cięciem. U mnie on przełazi do sąsiada i mnie to stresuje. Moje ogrodzenie nie jest szczelne, pod spodem jest prześwit i tamtędy przełazi. Hortensja też potrafi zaszaleć, gubi na zimę liście ale pozostaje fajny rysunek gałązek.

Joku napisał(a)

Lubię bluszcz ale on jest ekspansywny. Można go opanować cięciem. U mnie on przełazi do sąsiada i mnie to stresuje. Moje ogrodzenie nie jest szczelne, pod spodem jest prześwit i tamtędy przełazi. Hortensja też potrafi zaszaleć, gubi na zimę liście ale pozostaje fajny rysunek gałązek.

Wszystko co napisałaś jest prawdą. I ponieważ mój sąsiad wybudował mur, chyba nie będę miała z tym problemu. Będę tego pilnowała. Przy okazji pokarzę, co mi "zafudował" drugi sąsiad, sadząc u siebie dzikie wino. A na poprawę nastroju i żeby nie było, że jestem zrzędą.
Synogarlice, parka która się u mnie zadomowiła

Dzisiaj trochę ...takich tam.

Kolejny etap "rewolucji". Wycięłam zbędne pnie thuji. Posadziłam hortensję Hydrangea anomala. Poradzono mi, aby nie likwidować siatki, bo roślina pnąc się, będzie miała przewiew. Zgadzam się z tym. Na razie wygląda to tak sobie.

Niby nic, a cieszy

Na pograniczu lata i jesieni

A swoją drogą, sprawdzaliście, czy wasze działki są dokładnie wytyczone? Ja zaufałam wykonawcy. A po 25 latach okazało się, że wykonawcy ogrodzenia popełnili błąd. i swoim ogrodzeniem, weszłam 0,5m poza mój teren. Niby nic wielkiego. Ale jednak szkoda, że muszę od nowa zagospodarować ten kawałek ogrodu. Do tego sąsiad posadził świerki, które niestety nie dają wielkiego popisu do zagospodarowania.

I moje bukszpany dopadła ćma. Przez jakiś czas próbowałam walczyć robiąc opryski. Dzisiaj zdecydowałam, że nie ma to sensu.
Ostatnie zdjęcia z ogrodu. Od jutra przystępuję do wycięcia wszystkich bukszpanów, a jest ich sporo. Szkoda, ale coś za coś. Nie lubię chorych roślin w moim ogrodzie. A z tego co się zorientowałam, ćma, nie ma naturalnych wrogów w naszym klimacie, to znaczy tyle - notoryczne opryski. Nie dla mnie.

Więcej zdjęć

Jak to się stało nie miałaś kamieni granicznych?.

Ja mam w granicy i bardzo żałuję, że się nie cofnełam ok pół metra. Za plotem rosną chaszcze i nie mogę ich nawet wykosić.
Sąsiad nie do życia.