pysznogłówka

Dzień dobry,

witam wszystkich bardzo serdecznie. Postanowiłem poradzić się Państwa ponieważ sytuacja pomału zaczęła wymykać się spod kontroli.

Z 60 szmaragdów posadzonych w październiku 2017 - 14 szt. wygląda bardzo marnie jak widać na zdjęciach. Posadzone zostały w dół na dwa szpadle w grunt piaszczysto ilasty. Dół wysypany został ziemią czarną którą kupiłem pod trawę o neutralnym PH. Po posadzeniu były dobrze podlewane aż do mrozów.

Po zimie zaczęły się problemy. Każda w kwietniu dostała garstkę azofoski w granulkach (jednak nie rozmieszałem z ziemią tylko rozmieszałem z korą). Od kwietnia też została uruchomiona linia kroplująca (15 minut w nocy co drugi dzień - sprawdzałem - wystarcza - ziemia jest cały czas wilgotna).

Niektóre Thuje ładnie się przyjęły i zaczynają rosnąć a niektóre jak widać są już martwe albo zaraz będą (? nie znam się). Drzewka które kupiłem, co wiem teraz, nie był najwyższej jakości. Były mocno wspomagane aby osiągnąć wysokość. Kupione były w doniczkach ale zdecydowanie za małych do wielkości rośliny. Korzenie były bardzo zbite i było ich dużo więcej w doniczce niż ziemi.

Proszę o poradę co dalej. Miesiąc temu gdy zobaczyłem objawy grzyba spryskałem je SUBSTRALEM grzybobójczym dla iglaków. Tydzień temu poprawiłem środkiem Penncozeb 80WP. Niestety 2 dni później byłą ulewa i nie wiem czy nie muszę zabiegu powtórzyć.

Mam też 14 szt. rezerwowych (kupiłem za dużo) które postawiłem w zaciszne miejsce i podlewałem indywidualnie. O dziwo każda z nich oprócz jednej jest w bardzo przyzwoitej kondycji. Dopiero gdy 2 tygodnie temu przesadziłem je do większych doniczek i ich kondycja zaczęła się pogarszać. Jedna wygląda jak na zdjęciu. Pozostałe w doniczkach podobnie jak ta na lewo od tej obumarłem w doniczce.

W związku z tym, że na wiosnę kondycja tych posadzonych do gruntu zaczęła się pogarszać a wszystkie w malutkich doniczkach trzymały się bardzo dobrze wydaje mi się, że można wnioskować, że stan niektórych jest podyktowany faktem przesadzenia. Mogę się jednak mylić.

Piesków brak. Jeden kot sąsiadów czasami tylko nas odwiedza.
Po zimie sporo gałązek było ułamanych. Oczywiście niebawem uschły. Niestety nie obrywałem ich.

W załączniku przesyłam zdjęcia. Proszę o pomoc co z nimi robić.

Zrobiłem sobie wczasy w Wysowej Zdroju ale jak zwykłe pracowite

Cięcie tawuł

AgnieszkaW napisał(a)

Reniu, fotki ogrodowe jak zwykle piękne. Hortensje są niesamowite w tej masie

Dziękuję dla Ciebie coś z mojej kałuży.

Mimo długiej szuszy rośliny poradziły sobie

Marga napisał(a)

Róże masz piękne, ale to Twoje hosty, ujęte w ramy z bukszpanowych obwódek, zawsze będą mi się najbardziej podobały

Dziękuję za docenienie moich host, choć tak rosną, że muszę liście obrywać bo inaczej bukszpany nie miałyby wcale światła i by zmarniały. Zapraszam częściej.
.

Albo taka, z garażem w bryle? Bardziej do mnie przemawia brak tego tarasu nad garażem, zmarnowana przestrzeń, izolacja przeciwwilgociowa itd. Hmm

Niemniej chyba idę do architekta jak przejrzę kolejny tysiąc projektów bo niczego dla mnie nie ma haha

adkawi napisał(a)

Witaj,pięknie u Ciebie. Róże mnie tu sprowadziły .Pozwolisz ze będę podziwiać.

Zapraszam rozgość się i wracaj bo róże rzeczywiście są piękne

Brzozowa Agatko Cenię sobie bardzo Twoje spostrzeżenia.

Agnieszko, witam cieplutko. Mam nadzieję, że uda Ci się znaleźć coś dla siebie.

Iwonko, końcówki niektórych stip mają już solidny kołtun na końcówkach.

Dzisiaj był dzień owocowy.
Wykorzystałam w miarę sprzyjającą aurę (nie padało, choć zimnica okrutna) i przygotowałam sobie stanowisko pracy



Mam dwa krzaczki czarnej porzeczki. Z jednego uzbierało się tyle


Dorzuciłam jeszcze trochę białych i w efekcie miałam składniki na zrobienie przetworów. Spiżarnia rozpoczęła nowy sezon.



Zakwitła pierwsza werbena i jeżówki bezodmianowe.

.

Sylwia dzięki za informację.
Asiu dodajsze mi skrzydeł.
Kasiu tj, słoneczniczek.
Elu tak nieraz można uchwycić coś w przybliżeniu, że budzi zachwyt.

Po dzisiejszym deszczu zrobiło się rześko i jakby więcej zielono. U nas zimno.

Jeżówki zaczynają swój pokaz

No to podziwiajcie teraz te reklamowane niezliczone ilości kwiatostanów h. serrata Runaway Bride


Kilka aktualności:
- h. macrophylla Magical Ocean


- h. macrophylla Rotschwanz (tegoroczny nabytek)


- jeszcze raz Europa tym razem pojedynczy kwiat płonny w porównaniu z całym kwiatostanem h. serrata Crug Caerulean

UlaBwitaj Martagony spraw sobie koniecznie, z siewu to jednak odległa nieco perspektywa.

mirkaka napisał(a)

Jesteś
piwonie to same rarytasy u Ciebie
martragony masz urocze, szczególnie te białe wpadły mi w oko. U mnie jedna zakwitła po dwóch latach od wsadzenia i wytworzyła kilka cebulek przybyszowych które mają na razie tylko listki. Nie wiedziałam że one też z nasion się rozmnażają, czyli trzeba zostawić kwiaty na łodydze do rozsiania?

No, białe moje faworytki Same się nie rozsieją, tak dobrze nie ma. Najpierw nasiona muszą dojrzeć. Czasami się już wysypują a nasiona nie są dojrzałe. Widać to po zarodku (lupa lub pod światło). Trzeba obserwować w sierpniu. Ja sieję do doniczek i dołuję w miejscu gdzie dochodzą opady.
Czasami kiełkują następnego roku, czasami po dwóch latach. Potem pikuję też do doniczek, dołuję, jak długotrwała susza, to czasami podleję. Moje pierwsze siewki zakwitły po czterech latach. Siałam nasiona z białych i większość powtórzyła cechy. Natomiast nie udało mi się nigdy namnożyć z przybyszowych.

A czasami trafi się taki wypas liliowy.



Z niego koniecznie zbiorę nasiona, ma kwiaty prawie na całej długości pędu.

Zakupy poczynione, piękne sadzonki miskanta morning light, rozchodnika, hakonechloa all gold.

Będzie sadzenie