widziałam u Ciebie mnóstwo stron ,ale dopiero wieczorkiem wpadnę ,bo lecę jeszcze do ogrodu podziałać .....posadziłam wszystkie podarki ,za które bardzo bardzo dziękuję
skończyłam bok 2 domu -wszystko co podzielone leży marnie ,bo dziś upał okropny
w czrnym pojemniku gnojówka z pokrzyw .....wali na całą okolicę
tu iryski poszły -nie widać dobrze ,bo niektóre ścięte
a tam za ostatnią brzózką naparstnice od Ciebie
wszystko malutkie i ciężko fotkę dobrą zrobić ,albo raczej fotograf ze mnie marny
posadziłam i dodatkowo jeszcze kfiotków dokupiłam .... z wiśnioowej zrobiła mi się jarmarczna kolorowa bylinówka -
zabrałam z tamtąd cyprysiki ( jeszcze trzy zostały ,ale też pójdą koło ogniska )
i na razie te danici tam są ,bo nie mam pomysłu ,gdzie je dać
mam nadzieję ,że jak mnie odwiedzisz ,to podpowiesz mi co nieco
jeszcze raz dziękuję za kfiatuchy
młoda faktycznie przyzwyczajona do różnych sytuacji ziemia ,kora, kfiatuchy ,a i meble i inne rzeczy też z nią woziłam
buziaki
Na przykładzie tego zdjęcia wyjasnie ci Marto dlaczego podlewanie świeżo posadzonych roślin może być nieefektywne.
Wokół pnia dobrze jest zrobić tzw. misę, czyli niewielki dołek - jak misa - ciut o średnicy większy niż była bryła korzeniowa i tam lana woda utrzymuje się, a nie rozlewa. Ważne to jest w upały, bo dużo wody potrafi wyparować błyskawicznie lub rozlać naokoło, a w efekcie tylko 2-3cm w głąb jest mokre
Nigdy nie leję z węża bo to złudne i... durne - tak stoisz i liczysz, liczysz i stoisz
Biorę konewkę, lub dwie, kubeł i do nich leję z węża. Z jednym lecę pod roslinę, a w tym czasie nalewa się do drugiego. Efektywność podlewania drzew i krzaków jest o milion lepsza i wydajniejsza, bo lejesz idealnie w korzenie, a nie rozbryzgujesz naokoło. I jeśli ziemia w misie ubije się, stwardnieje to co kilka dni warto wierzchnią warstwę przegrabić, by otworzyć "pory" gleby.
Kilka dni temu wykopaliśmy i przesadzaliśmy dużego cisa. Co dwa-trzy dni dostaje 4 kubły. Dziś mu będe robić kontrolny dołek (bo widzę jak lekko zaczynają przyrosty zwisać) i w razie czego dostanie na noc węża z ciurkajacą wodą (to na prawdę ma ciurkać a nie lać się i rozlewać).
Widać że cała rabata na zdjęciu lana, a nie pod rosliny. No, brak ekonomi
Korą wyściółkować trzeba, to dłużej wilgoć utrzyma, a to oznacza mniej podlewania i mniej parowania wody.
Jesli te brzozy miały maleńką bryłę korzeniową to tym bardziej wody im trzeba.
I tak się zastanawiam, że jesli masz tylko licznikową wodę to czemu nie zainstalujesz sobie beczek na deszczówkę? Ja mam wkopane 4 beczki po 200l i to jest olbrzymia oszczędność do podlewania.
Zakątek przy ulicy wymaga kilku zabiegów kosmatycznych, ale z daleka chyba nie widać braków Czekam na rzekę z szałwii Caradonna, ona robi dużą robotę na tej rabacie.
W międzyczasie kilka zdjęć zrobionych w poniedziałek o 5 rano Nie myślcie, że taki ranny ptaszek ze mnie, to zbiórka na szkolną wycieczkę postawiła mnie o tej porze na nogi I dobrze, piekne światło jest po wschodzie słońca, nawet zdjęcia z mojej małpki dają chyba radę