Ja pryskam jutro, dziś zmarzłam w drodze z pracy, poza tym musiałam jakoś ogarnąć aprowizację dla dziecka i czekam na dostawę zakupów. Ma być późno, to już mi się nie chce jechać.
Dzisiaj sadzę sobie radośnie paprotki od sąsiadki, małżonek kosi. I nagle woła: Judith, choć szybko! No to lecę, a on szerokim gestem pokazuje miejsce pracy i mówi: zachwyć się i szybko cykaj fotki, póki ten trawnik tak wygląda!
Tak, że ten… Pofociłam