Justyś, wszystko, co napisałaś, to prawda, szczera prawda i My tu na ogrodowisku to wiemy. lubię, jak piszesz, bez owijania w bawełnę. Są gusta i o nich się nie dyskutuje. Inaczej z moją córcią bym ciągle koty darła. Każda lubi co innego i trzeba pozwolić każdemu na swobodę myśli, koncepcji...
Dostałam wiadomość, że niektórym pierwszy ogród się podoba. Mi na pierwszy rzut oka też. Fontanna, kostka brukowa, wielkie kamienie - to masa pieniędzy, pelargonie w jednakowych donicach też ładnie się eksponują. I wcale nie marzę o takim ogrodzie, ale to już kwestia gustu. To też nie moja bajka, ale zanim Zbyszek mi pozwolił decydować, jak chcę, by wyglądał nasz ogród, proponował mi kupno gąsek, krasnali i wielu takich "fajnych" figurek
Ja wolę starą cegłę, drewno, i tego staram się trzymać ...
Lubię tą ławeczkę z bala, a na fotkach nikt jej nie złapał
Sama murowałm w majowy weekend, a Zbyszek bal przywiózł z zakładu stolarskiego jesienią, miał iść popękany i sękaty na opał. Przywiózł, suszył i olejował... Nasza ławeczka. Tych wszystkich chwil związanych z tworzeniem zakątków jest sporo.
Twoją wypowiedź o ogrodzie Bogdzi zaznaczyłam specjalnie. Od tego odcinka Maji zaczęła się przygoda z moim ogrodem. Odcinek obejrzeliśmy wspólnie, Zbyszek zapragnął mi kupić dwa RH, a ja się uparłam, ze najpierw poczytam o nich w Internecie, bo się kompletnie na tym nie znałam. Spisałam wtedy ze strony Maji różaneczniki, które mają wyższą odporność na mróz - Bogdzia stworzyła taką listę i objechaliśmy szkółki, poszukując ładnych różaneczników. Dostałam wtedy dwa jednakowe. Pierwsze świadome zakupy. I wtedy też znalazłam ogród Bogdzi na forum i Ogrodowisko. Czytałam wątki po nocach, pod kołdrą, kiedy inni spali. I nie wierzyłam, ze można mieć takie cudne ogrody. Jak powiedziałam Zbyszkowi, ze wycinamy krzewy na jednej rabacie, że chce mieć widok na ogród, najpierw popukał się w czoło, a potem mi pomógł w rewolucji. Z dumą pokazywał szwagrowi nową rabatę różaną, choć na początku nie wyglądała jeszcze dojrzale Takie były początki... A dziś ciesze się, że jest dobrze, roślinki zdrowe, robię gnojówki i lubię tą pracę w ogrodzie. Wiem, ze ogród jest dla mnie, dla Zbyszka, a jak komuś jeszcze się podoba, to tylko się cieszyć.
Też będę sadzić cynie. Sadzonki mocno wybujały, a ja albo nie mam czasu, albo jest tak sucho, że sadzenie mija się z celem. Skoro nie jestem sama w dzisiejszym sadzeniu cynii, to najpierw spokojnie dokończę kawę
Tyle cennych rad odnośnie zakładania i pielęgnacji trawnika ile jest zawartych na tym forum, trudno jest znaleźć nawet w angielskich książkach ogrodniczych. Dziwi mnie zatem fakt, że z setek trawników jakie tu obserwuję dosłownie parę cieszy oko swoim wyglądem i dobrą kondycją. Danusię ,,trzeba na rękach nosić" za jej cierpliwość przy udzielaniu fachowych porad i odpowiedzi.
Trawnik przeważnie stanowi dużą część ogrodu. Na oko nie da się powiedzieć jakich składników odżywczych brakuje w glebie aby nasz trawnik wyglądał okazjonale. Sami na własne życzenie niszczymy sobie trawniki zaniedbując czynność nawożenia, lub przedawkowując nawozy. Jeszcze raz podkreślę, że trawa spośród wszystkich roślin jakie posiadamy w ogrodzie w pielęgnacji i utrzymaniu jest najtrudniejszą do uprawy rośliną.
Przed chwila stanal plot. Impregnacje na zielono przerwal mi deszcz ale ma byc caly zielony. Chce dokupic werbene, heliotrop, szalwie, powojniki i moze kocimietke. W plaach jeszcze cebule wiosenne.
Od końca 2017r mamy mieszkanie (na parterze) do którego przynależy mały ogród. Wymarzyłam sobie tzw. "ogród biały". Niestety zanim nabyłam odrobiny wiedzy w temacie i do tego doszłam, zdążyłam niestety sporo napsuć. Nakupiłam sporo roślin, sadząc je bez ładu i składu. Teraz staram się ograniczać szkody:/ Z jedną szkodą wiąże się właśnie mój pierwszy na tym forum post.
Poniżej zdjęcie (z listopada 2017) świeżo posadzonych cyprysików. Zostały kupione po prostu dlatego, że miały kolor, który mi się bardzo podobał i wg mnie pasował do zacienionej ulicy (zarośniętej starymi lipami, czego na zdjęciu nie widać z racji pory roku). Problem polega na tym, ze wybrałam zupełnie nie odpowiedni typ iglaków - Cyprysik Cham.L.Romana. Ani nie pasują do wizji ogrodu białego, a co gorsza rosną strasznie wolno (ponoć) no i jeszcze lubią przymarzać.
Nie wiem jak to uratować. Wymyśliłam, że posadzę pomiędzy nimi jakieś smukłe tuje, ale wyjdzie mi pstrokacizna i zrezygnowałam. Poza tym, są sadzone w odstępie ok. 90cm więc i tak nic tam się nie zmieści. Chodzi o to, aby ten żywopłot jakoś przyciemnić. Chociaż im dłużej o tym myślę - tym bardziej wydaje mi się to bez sensu.
Druga sprawa - czy ktoś wie jak prowadzić takie iglaki, czy je się w ogóle przycina, a jeśli tak to kiedy? Albo ma zdjęcia ukształtowanych już z nich zwartych żywopłotów? Ile czasu to zajęło?
Znalazłam masę informacji o tym jak prowadzić tuje, cisy itp., ale o tych akurat cyprysikach - prawie nic.