Już wiem, że to kąkol. Kiedyś popularny chwast w zbożach, teraz dziko prawie nie występuje.
Posiałam jesienią nasionka zebrane z kwietnej łąki.
Czekam na kwitnienie
Tam już chyba nie ma wtedy oglądania. Oni się nie patyczkują, jak jest coś brzydkie to wywalają. Byłam świadkiem, jak wykopywali przekwitłe i wyrzucali do koszy
Mam dość waska rabatę, ma 1,5 m. Mam na nien śliwy possardii 4 sztuki, 3 trzmieliny na pniu i między nimi rozplenice halmen. Wszystko jest bardzo symetryczne, i teraz zastanawiam się czy utrzymywac symetrie dalej ( mojemu mężowi się podoba) czy troche pokombinować. Chciałabym dodać do tej rabaty szałwię caradona, kocimietke i jezowki.
Perowska ktora jest na rabacie, bedzie przeniesiona.
Jutro postaram się naszkicowałam już to co mam, zdjęcie poglądowe nizej
Lubimy obecną pergolę, ma fajny klimat i szkoda by nam było ją zamienić na inną stąd kombinacje z zadaszeniem. Ona ma solidną konstrukcję i jest przymocowana do podłoża.
No właśnie, też tak mam, chociaż przyznaję, że mimo wszystko fajnie się słucha i czyta jak ktoś chwali. Ta moja próżność zostaje wtedy połechtana
Ale masz rację z tyłu głowy gdzieś siedzi, że to tylko z uprzejmości.
Może to wynika z kompleksów?
Ja na pewno je mam.
U mnie o dziwo spodnie w większości jakoś weszły. Gorzej z górą
Nie wyobrażam sobie życia bez dresów. Jak tylko przychodzę do domu, od razu się przebieram. Po mieście też tak chodzę czasem. Niestety w pracy musze mieć bardziej wyjściowy strój.
Alu, ja uzależniam swoje wykopki od temperatury i od czasu. Nie będę się zabijała, żeby je wykopać. Chociaż przyznam, że coraz bardziej mnie denerwuje, że tak naprawdę to sa rośliny jednoroczne. Nieliczne powtarzają co roku. Ale wiosna bez tulipanów się nie liczy, więc co roku dokupuję nowe, ale już nie takie ilości jak kiedyś. Ot, żeby cos kwitło.
Elisko, tak sobie mówmy
Ale fakt jest taki, że strasznie mnie przybyło przez ostatnie pół roku. Nawet ta zimna woda by nie pomogła.
Zimno coraz zimniej. Wyszłam na dwór tylko wyrzucić resztki na kompost, ale mimo zimna obeszłam działkę. I stwierdziłam, że nie będę czekała na m, który obiecał mi zrobić podpory dla róży, bo chyba sie nie doczekam i zrobiłam prowizoryczną z drutu zbrojeniowego i sznurka. Przynajmniej róża nie lezy na ziemi, jak już to zrobiłam, to stwierdziłam, że może w drewutni nie będzie az tak zimno, żeby popracować. Muszę zrobić tam porządek, bo to też miejsce na moje ogrodowe rzeczy. Ostatnio zrobił się tam straszny bałagan, wręcz nie można wejść. Ale żeby można było zrobić porządek trzeba najpierw przesiać popiół z kominka, bo wielki wór blokuje wejście.
Więc dzisiaj zabawiłam się w Kopciuszka
Potem podłożyłam przesiany popiół pod piwonie, róże, powojniki i ciemierniki. Wrzuciłam też trochę do kompostownika. Zostawiłam spory worek do sierpniowego zasilenia piwonii.
A potem pogoda mnie zmogła. Tylko dlaczego odżywam o tej porze? Potem ciężko wstać rano