Przejechac broną rotacyjną, lub mocną glebogryzarką i wzruszyć ziemię. Dosypać ziemi nowej i wymieszać z tą co jest. Połączyć je. Użyźnić kompostem z torfem, czym się da. Mogły to być nawet nawozy zielone, ale teraz to już za późno. Nie zdążycie.
Rozgarniecie hałdy oczywiście przed wzruszaniem. Chwasty po rozgarnięciu też by wschodziły.
Jak dowieziecie ziemi i wyrównacie teren to odczekać- niech wzejdą chwasty.
Potraktować je octem, bardziej zatwardziałe wyciągnąć ręcznie. Na to kłaść trawnik z rolki. Chwasty jednoroczne nie wyjdą, trwałe kiedyś wyjdą, przebiją się, albo nie, wtedy będziecie już wyrywać ręcznie.
Sianie z nasion to najgorszy pomysł w tym przypadku.
Jak dyskusja to dyskusja ! Danusiu popieram w 100%. Miałam takie samo wrażenie jak po raz pierwszy odwiedziłam ogrodowisko, a potem...sama posadziłam kulki i stożki (kulek srebrnych to akurat nie lubię, bo choć bukszpany uwielbiałam od dawna, to po nieudanych próbach donicowych kulek, nie miałam pomysłu, jak je wykorzystać w swoim ogródku. Cóż naśladujemy to, co piękne. Odnaleźć własny styl nie jest łatwo, zwłaszcza jak ma się marną wiedzę o ogrodnictwie.Ja tego próbuję, inspirując się nie tylko ogrodowiskiem. Ale Twoje udane zestawienia i u nas w ogrodach się udają, choć pewnie nie zawsze pasują. I nie dziwi mnie wcale Twoje zdenerwowanie/znudzenie naszymi wyborami, bo podejrzewam, że podobnie bym się czuła, gdybym to ja była autorką projektów ogrodów. Moje skromne 2-3 letnie doświadczenie ogrodnicze jak na razie nie pozwala mi poszaleć z doborem nasadzeń, choć wyobraźni na innych polach mi nie brakuje. Ale do ogrodu potrzebna jest także wiedza, którą nabywamy po prostu grzebiąc w ziemi i obserwując naturę. Ogrodowisko także tej wiedzy nam dostarcza ucząc ogólnych zasad projektowania i praktycznego doboru roślin. Jeśli chodzi o mnie- mam przeczucie że dopiero za dobrych kilka lat w ogrodzie będę w stanie sama wymyślić coś, co nie tylko będzie piękne, ale także po prostu będzie rosło. Danusiu pełna uznania dla Twojego talentu i wiedzy pozdrawiam serdecznie i życzę spokoju!
Będziesz sadzić rośliny. Mało jest miejsca, bryła korzeniowa też ma swoją objętość, a więc musisz wywalić część ziemi rodzimej także, albo zbudować murek oporowy od strony bruku, ale też i siatki. Chyba to za droga impreza
lepiej ująć ziemi i dosypać potem, plus bryły korzeniowe roślin które będą posadzone.
Ogród jest tak mały, że nie idź na łatwiznę a pokaż charakter prawdziwego ogrodnika, co roboty się nie boi i wywal te chwaściory. Ja bym nie mogła na to patrzeć i w trzy sekundy bym się tego dziadostwa pozbyła.
Opryskasz dopiero to, co wyrośnie po wyrwaniu. Masz za wysoki poziom rabaty w stosunku do powierzchni bruku. Musisz ująć tej ziemi, bo nie będzie miejsca na użyźnienie (dosypiesz przecież ileś tam kompostu, czy próchnicy).
Weź w ręce widły amerykańskie i powoli krok po kroku podważaj i wyrywaj całość maty chwastowej z korzeniami. Postaw wielki wór na odpady zielone i wrzucaj do wora, nie kładź tutaj, bo nasiona się wysieją z powrotem w twój ogródek i będzie to samo. Nie kładź tych chwastów, trzeba myśleć w każdej chwili żeby sobie roboty nie dodawać.
Wkleiłeś zdjęcie i teraz widać, wyrwać tą matę chwastów, bo inaczej nie poradzisz sobie. Pokazać co zostało pod spodem. Odczekać, wzejdą chwasty - wyrwać, albo opryskać octem. Następnie użyźnić. Czym? Masz w artykule
Przygotowanie gleby pod ogród, poczytaj, może się przejaśni idea zakładania ogrodu Najlepiej zacząc od przygotowania teoretycznego i oceny stanu działki. Potem dobrania zabiegów do Twojej działki.
Danusiu, czy posadzone potem rośliny w yym miejscu nie spłyneły podczas podlewania? Jak jest z wymywaniem korzeni podczas deszczu i utrzymaniem roślin na takiej skarpie. Wydaje się "na oko", że ona jest bardzo stroma.