Nie mam czarnego opla, ale tak się zastanwiam, czy bym się odważyła zajrzeć, gdybym się zaplątała w okolice Bukszpanowego...

Może pod pretekstem autografu do książki, kto wie. Kupiłam, powoli przeglądam i się delektuję. (Za 35zł w mojej ulubionej hurtowni internetowej, ale dla autorki cena koncowa to chyba bez znaczenia?)
Zastanawiam się dziś po wizycie na targu, jak to ogrodowisko moje poglądy zmienia. Szukałam czegos do ozdoby wejścia, trafiłam znienacka na czarne surfinie i.. oczywiście się nie oparłam

Na razie fale burz muszą w garażu przetwać dziś. A od paru dni w moim przedogródku kilka bukszpanów zagościło, choć się zarzekałam, że one nie dla mnie

Ale stałe śledzenie Bukszpanowego i Madżenia chyba mi gust i poglądy zmienia, czemu się tu chyba nkt nie dziwi

Pozdrawiam Danusiu