Ewuniu, bardzo Ci jestem wdzięczna. To już konkrety do przejrzenia Ja generalnie nie chcę sadzić traw, które się mocno rozrastają i są ekspansywne. A w jakiej odległości od róż sadzi się szałwię? Chciałabym ją posadzić w formie obwódki, a nie pojedynczych krzaczków to w jakiej odległości trzeba będzie sadzić? Jak za 2-3 lata będą za niskie to je wymienię, tym się teraz nie będę przejmować. Czy te trawy za różami to można sadzić tak naprzemiennie, tzn. jak na rysunku, czyli z tyłu, ale między różami?
A czy wyłącznie jeżówki między różami to nie będzie zbyt monotonnie? Jest jeszcze trochę innych kwitnących bylin, które chciałabym mieć, np. rozchodnik, ostróżka, tawułki, lilie, naparstnice, ech, tyle się naczytałam i wybrać teraz trudno. Ewuniu, a może między hortki coś innego mi podpowiesz zamiast jeżówek? Uwielbiam je, ale jeśli będą między różami to może tam inne kwiatki? Co do kolorów, w zasadzie tylko 3: biały, różowy i niebieski, oczywiście z odcieniami... Myślisz, że to jednak za dużo? W jakiej odległości powinnam posadzić hortki, żeby było dość miejsca na te inne roślinki? tę krótszą rabatkę mogę mieć szerszą niż tę z różami. A co sądzisz o miskancie chińskim 'Gold Breeze'? Czy nadawałby się przy hortkach? Gdzieś go wynalazłam.. a może zebrinus? Czy on też będzie tworzył takie twarde karpy? I jeszcze jedno pytanie (na dziś, przepraszam)co dać przed hortkami jako ostatni rządek? Żurawki mogą być? Lubię je, szczególnie te ciemne I te moje nieszczęsne olbrzymy tuje. Chciałabym je wyciąć, ale Małż się nie zgadza, pracuję nad nim
Sorry za tak długi wpis, ale nareszcie mam nad czym myśleć, dzięki kochana
dobrej nocy życzę
WOW Kasiu, dajesz czadu Mi odkąd nastała jesień i zimno odechciało się biegać W sumie to jestem na siebie cholernie zły bo jak ostatnio ćwiczyłem z płytą pewnego pana w domu to nie dotrwałem do końca Ale od wiosny ruszam Mam postawione zadanie że w tym roku 20km na raz musi być bez niczego
Dzień dobry,
parę dni temu prosiłam o pomoc w uporządkowaniu przedgródka. Nasadzenia zrobiłam z projektem, który otrzymałam, ale niestety z tego co pisze Pani Danusia jest źle. Ostatnio odezwała się tylko Pani Danusia, ale chyba ja byłam za mało precyzyjna. Teraz dołączam jeden mniej więcej poglądowy rysunek. Po obu stonach działki sąsiedzi przy ogrodzeniu mają posadzone tuje, więc nie muszę się już ja od nikogo odgradzać. Mój dom jest ostatni przy ulicy więc z przodu działki też nie muszę jakoś specjalnie się zasłaniać. Na rysunku zaznaczyłam największe posadzone rośliny, są tam oprócz nich jałowce płożące, lawenda, bergenia, liliowce. Pani Danusia zapytała mnie czemu nie ma hortensji? Mój pierwszy pomysł jest taki aby pomiedzy tymi jabłoniami posadzić właśnie hortensje. Proszę o pomoc czy wyrzucić te rośliny i zacząć od początku czy coś zostawić?
Ado, ewidentnie masz tam za gęsto, ale juz wiesz o tym
Jaka jest szerokość tej rabaty? Obstawiam, ze coś około 100 cm? To jest bardzo mało jak na miskanty, tuje, róze i Evergoldy w jednej linii. Nawet jezeli wybierzesz róze rabatowe (a tylko takie mają szanse jakoś tu się wpasować), to one sięgają na szerokosć z 60 cm, tam jest o jeden rząd roślin za dużo.
Tak, pastelowe róze spokojnie dadzą radę w słońcu. Ale też głębszy różowy moze być ok, nic im tu nie będzie. Polecałabym się skoncentrować na 2 - max 3 odmianach, np Mariatheresia, Baronesse, Stephanie Baronin zu Guttenberg, Pastella, Aspirin Rose, Pashmina, Kurfurstin Sophie i posadzić na przemian. Wszystkie są zdrowe i wytrzymałe.
Zmroziło nieźle, 4 cm warstwa lodu na oczkach i nawet rów zamarzł choć woda wartko płynęła....teraz już -6, ciemiernik oczywiście zmroziło
przerębel ciężko było, ale jutro pewnie już trzeba będzie garnkiem wrzątku wytapiać...
Poidełko w lesie tez zmrożone
i rów
Ogród i ja chcielibyśmy już wiosny, ale dzisiejsza mroźna aura nie wskazuje na to...wody gruntowe wylały poza teren ogrodzenia i wszystko zamarzło...brrr...
Wreszcie dzisiaj na działce. Krótki rekonesans i powrót do domu. Ziąb i wiatr. Ziemia zamarznieta, susza daje się we znaki rododendronom, nawiało mnóstwo liści.
Okryłam kępkę ciemiernika (tę z poprzedniego posta), bo miał już pączki. W ub.r. sporo ich przemarzło.
Szkoda, że biały wrzosiec pospieszył się z kwitnieniem. Na szczęście sporo pączków zamkniętych.
Wyjątkowy brak obiektów do focenia, no może z wyjątkiem Ciemiernika Cuchnącego i róży Charles Austin, której pączek w tym zimnie się rozwinął i teraz kończy żywot.
Rzeczywiście jeżówki przechodzą same siebie.Zmieniają odcienie koloru jak kameleon. Bardzo je lubię, bo nie ważne czy słońce czy deszcz sztywno się trzymają i mają ładny kwiat
Bardzo dziękuję, że mnie odwiedziłaś.