O przypomniałam sobie - Sylwuś czy to Ty pytałaś mnie o kompostownik?
Jeżeli tak - to pokazuje - mam oczywiście - za oczkiem przy murze - tam gdzie przytulałaś buksiory
Teraz mam tyle lisci że góry rosną
Tego miejsca nie widac generalnie wiec takie zaplecze jest schowane a strasznie potrzebe. Tu ogrodu nie będzie bo dziesi chcą miec kawałek nietkniętych chaszczy a i eMus chce mieć miejsce na cięcie drewna.
Rodki są boskie, w tamtym roku kupiłam 2 i pieknie mi rosną więc na wiosnę jadę po kolejne. wypełnią szpare między świerkami a rabata bylinową.
Reniu, wiesz jak jest....mój mąż wie, że ja sobie ze wszystkim poradzę (prawie) więc nie czuje presji, żeby być na każde maje zawołanie Nie takie rzeczy już robiłam...
Ja mam jeszcze hiacynty nie posadzone
Właśnie myślę tak zrobić Nie mozna mieć wszystkiego. Dzięki za piekną fotkę, która utwierdziła mnie w decyzji. Stwierdzam, że im u mnie ciaśniej, tym bardziej mi się podoba. Ale pracy jeszcze sporo
Reniu ,ale masz dobra ,kobietka to zawsze sobie poradzi nawet kompostownik potrafi postawić ha,ha,ha .Wiesz ,że ja mam jeszcze cebule i kilka roślin do posadzenia ,ale mam lenia ,totalnego .
Ponieważ prośby i groźby na mojego eMusia w tym temacie nie działały, a nasza piła jest w stanie wskazującym na zużycie i ja jej nie odpalę, wczoraj obrałam inna metodę. Wiedząc, że małżonek z kolegami ma przyjechać większość dnia spędziłam na ostatnim koszeniu i grabieniu liści. Wszystkie kupeczki zielska wszelkiej maści ładnie na środeczku zostawione, więc panowie nie mieli jak wjechać. Pan M. troszkę się zdenerwował i warczy, że mogłam to sprzątnąć. A ja na to, że przecież bym to zabrała, ale kompostowniczka brak- a nie wolno tyle dobra marnować. W efekcie dzisiaj pobudkę przed szóstą miałam pobudkę (choć dopiero chwilę wcześniej poszłam spać) z krzykiem "choć robić tą skrzynię co chciałaś..."
No i powstał mój pierwszy kompostownik. Na wiosnę powstaną jeszcze trzy takie komory.
Ten jest prowizoryczny, bo sama robiłam. Palety przystawione i zdrutowane po bokach, nic więcej. Ale mąż ma mi zrobić taki na zaczepy porządny. Mam już palety zaimpregnowane
Schowałam wąż kroplujący do garażu, bez zwijania.. masakra wiosną ogarnę temat, dobrze że nie teraz
Wycięłam sprzed domu przekwitłe jeżówki, odętkę i zebrałam oklapłe liście rabarbaru. Kopiasta taczka powiększyła kopiasty kompostownik, z ubijaniem dzisiaj
Piątek! jupi! szkoda że ciemno na szczęście jutrzejszy ranek i przedpołudnie wolne i mogę coś pogrzebać Na targ nie ma sensu bo będą same chryzantemy i znicze. Po południu coś tam kupię z w/w asortymentu i skoczymy do Teściów na obiad i po drodze na groby.
Dziękuję Wam za tak serdeczne powitanie
Oflis to nazwa krzywej deski a, że ją lubimy i mamy jej bardzo bardzo dużo, nawet w domu, postanowiłam tak nazwać nasz ogród.
Wszystko co z drewnem związane to zasługa mojego męża
płot w części murowanej jest dębowy, od frontu sosnowy
zdjęcie z okresu "sorry ale taki mamy klimat"
oflisowa jest też wiata na drewno kominkowe, kompostownik, barierki i pergola.
Mocznik granulowany kupuję w sklepie "ogrodniczym", bardziej takim dla rolników Zawsze miałam problem, żeby kupić małe opakowanie, musiałam od razu 5 kg kupić. Z jego roztworu można robić też oprysk na drzewka owocowe. Kiedyś o tym czytałam, ale nie zapamiętałam szczegółów, trzeba byłoby sprawdzić.
To chyba daruje sobie jarzęby
Mam 4 różne odmiany klonów i na razie choruje jeden, ale nie na mączniaka. Nawet nie wiem dokładnie co to jest. Takie czarne plamy na liściach ma jesienią już drugi rok z rzędu Miedzianem go potraktuje.
Drzewka dekoracyjne - muszą być
To dąb czerwony. Pochodzi z Ameryki więc czasami mówi się, że to dąb amerykański
Z niego będzie duże drzewo
Asiu ,trawniczek dostał Powera ,praca moja i M ,wertykulacja ,kompostownik rozsypany i dosiewka .Z marcinkami masz rację ,zachwycają ,uwielbiam je ,chyba przez to ,że jesienią tak mało kwitnie w naszych ogrodach ,a one takie pocieszne .Pozdrawiam
Dotychczas liście kompostowałam w podziurawionych workach foliowych. Trochę z tym pracy, bo liście trzeba przelać wodą. Ja dodatkowo moczniakiem je nasączałam. Wtedy szybciej się rozkładają.
Mój kompostownik pełny. Nowy (bo przenoszę w inne miejsce) jeszcze nie gotowy, bo mąż jest mało zmotywowany Dlatego dziś skleciłam sobie na szybkiego samodzielnie komorę z palet, które mi zostały Nawet nie zabezpieczone, ale do wiosny przecież wytrzymają
W ostatnich dniach trochę popracowałam w ogrodzie, pościnałam pędy jeżyny bezkolcowej i pocięłam je na kompost, pocięłam też nagromadzone do kompostowania ścięte niektóre byliny,i załadowałam kompostownik. Przełożyłam też przerobiony kompost do worków a do kompostownika przerzuciłam ten ten gromadzony latem. Jednym słowem ogarnęłam teren wokół kompostowników
Wczoraj natomiast zaczęłam obrywać liście róż przed zimą, ale na razie to kropla w morzu Ze wszystkich prac przy różach najbardziej nie lubię obrywania liści , kopczykowania i owijania ich włókniną przed zimą. Brr, Też tak macie?
Aha jeszcze wczoraj odpompowałam zbiornik na deszczówkę i dzięki temu podlałam porządnie cały ogród
...wiesz... tak sobie myślę, że jak rolnik wyrzuca obornik na pole to przez długi czas unosi się nad pryzmą para Kompostownik też przerabia to, co w nim nagromadzone. Pewnie Waldek mógłby w precyzyjny sposób to wytłumaczyć, ale na logikę... może tak być
Juziu ona ma drobne listki ale nie takie malutkie. Szczególnie w tym roku ma dużo większe, myślę, ze to zasługa dużej ilości kompostu i pielęgnacji roślin pod nią ona sama wypiękniała.
Juziu ja też go lubię i cały czas nie zapominam o lustrze za nim.
W przyszłym sezonie może się uda
Mam zresztą kilka rzeczy, które musowo trzeba zrobić i takich chciejstw na przyszły sezon.
Musowo trzeba:
- odnowić kompostownik
- zmienić "oprawę" śmietnika
Chciejstwa:
- rzeczone lustro,
- ciurkadełko