ten wianek to majstersztyk !!!!
strasznie mi się podoba
-------------------------
Jolu to są graby?
Pod siatką tam gdzie mam zwykły żywopłot grabowy mam pomiędzy wsadzone 3 buki - wogóle nie rosą, coś im tam nie pasuje, miałam pomysła już chyba z 2 lata temu kupić takie gotowe płaskie graby - ale boję się zaryzykować i stracić pieniąchy , więc może kupię małe i sama je poprowadzę?
jak duże je kupiłaś?, nie byłoby problemu żebyś dokopała się do zdjęcia jak wyglądał stelaż od razu po posadzeniu?
Asia, może te obecnie nabywane bukszpany pochodzą z krajów gdzie kiedyś szalała zaraza bukszpanowa i może w genach mają mniejszą odporność na choroby grzybowe
Tym razem hakonki zostawiam - coraz bardziej je lubię i chyba na wiosnę mus zrobić sobie trochę sadzonek
Kiedyś myślałam, że one nie kwitną
A te tamtegoroczne
Hmmmm, nie wiem czy to dobry pomysł zestawienie hakonek z red baronem
Łucjo jak czytam ile roslin mozna upchać w ogrodzie to dochodze do wniosku, że zapełnienie mojego ogrodu (biorąc pod uwagę jego powierzchnie i moje finanse) mi nie grozi. Tylko nie wiem czy to powód do radości czy płaczu.
A jeszcze natura kłody pod nogi rzuca- w weekend miał wejść sprzęt a znowu pada... Masakra jakaś.
Sylwia! Myślę, że mówisz o wrzosowisku mojej siostry (pokazywałam kilka stron wcześniej) Moje trochę skromniejsze - zwłaszcza po tegorocznym pogromie wrzosów i wrzośców.
Bukszpan już wiekowy - pewnie będzie miał z 30 lat (sadził go jeszcze mój Tata). Długo, długo tak sobie rósł na wielkiego krzaczora, aż któregoś dnia kilkanaście lat temu wzięłam się za jego ujarzmianie (chociaż wtedy o bukszpanach a zwłaszcza ich cięciu nie wiedziałam prawie nic )
Co do jego wartości - to dobrze że taki kolos i raczej trudno byłoby go wykopać i przenieść Niestety w pobliskiej miejscowości w jedną noc zniknęło kilka (wsadzonych dzień wcześniej) cudnych cisowych niwaki. Draństwo! Myślę, że ja mogę spać spokojnie
Pozdrawiam cieplutko
Rozchodnikowo jeszcze
Mira, myślisz, że jest szansa jeszcze na ładną pogodę? Pytam, bo u mnie ziemia nasiąknięta do granic możliwości. Fakt, że u mnie ziemia gliniasta. Prawdopodobnie będę sadzić do zwykłych czarnych donic (nawet zakupiłam ostatnio kilkanaście na tą okoliczność) i potem spróbuję zadołować. Choć na samą myśl o grzebaniu w takiej mokrej i zimnej ziemi odechciewa mi się cebulowych
A Ty będziesz sadzić do gruntu?
Hortensja ogrodowa o której wspomniałaś faktycznie i u mnie bardzo różnie się przebarwia - chyba zależy to od stanowiska na której rośnie
Ta sama odmiana ale rośnie w różnych miejscach w ogrodzie
Ta wciąż najbardziej zielona
tutaj lekko różowiejąca
a ta prawie karminowa
Witaj Elu!
I ja lubię dynie, pod różnymi postaciami.
Oj szkoda,że ci się zapomniało o dyniach i cukiniach.Ja nie wyobrażam sobie bez nich jesieni i kuchni.Dżemu nie robię.Nie ma amatorów w domu na niego.Ale grilowane, , czy zupki-kremy, czy faszerowane, czy w cieście, to już tak.To pychotki.
Jeszcze z fetą grilowana jest pyszna.Może jutro na kolację zrobię.
Tak, mam już kilka chryzantem, które przezimowały.Dlatego i w tym roku pokusiałm się o kupno, następnych.
I zobaczymy czy się uda z nimi.
Macham Kamila
Niestety pogoda jest jak jest Mnie też dobija! Ogrodowo działam tylko z konieczności. Cebulowe nie wsadzone Miałam trochę roślin w donicach. Część zadołowałam na skarpie, którą zamierzałam w tym roku zagospodarować (niestety temat skarpy przechodzi na kolejny rok). Część donic na szczęście jeszcze nie zdążyłam zadołować. Na szczęście - bo ostatnio była akcja wycinania sporego orzecha rosnącego przy tej skarpie i musiałam powyciągać z powrotem te donice, aby mi je nie zadeptali na amen A potem eM przywiózł trochę obornika (prośby były od wiosny) i teraz czekam na przekopanie tej dobroci z ziemią na skarpie i wszystkie donice czekają razem ze mną
Tak sobie ostatnio pomyślałam, że od kilku lat nie ma ładnej, suchej i słonecznej jesieni... z suchymi liśćmi... aby tak można było iść po ogrodzie a liście tylko szuuur, szuuuur spod nóg Pamiętam jak się grabiło takie liście na wielki stos a potem był tylko wielki skok Teraz wszystko zamoknięte, ziemia to jedna wielka bryja błota... Brrr!
Trochę rozchodnikowego kolorku zostawiam na poprawę nastroju
Ewa, wpasował się ,masz rację, zacny gość , kiedyś mieszkał na wysokości 2,896 n.p.m ,teraz zdecydowanie niżej, świetnie się zaaklimatyzował w tym kamieniu z krainy Etrusków. Kasia, jedyna i bardzo ognista moja Azalia Doloroso, kolor kwiatów ma jak spódnica do flamenco.
oto ona
Jaką burzliwa dyskusja wow, a mi się podoba to ułożenie płyt, które zaproponowała Wiklasia. Jest bardzo estetyczne a zarazem praktyczne.
Trzymam kciuki za znalezienie złotego środka