Samosiejki kosmosów ładnie wpasowały się w stałe nasadzenia.
Rozchodniki na półksiężycowej.
Skarpa widziana z góry
Przesadziłam z podokiennej na froncie na półksiężycową dzwonki Poszarskiego. Ciekawe, co z tego wyniknie w następnym sezonie? Mają rosnąć na krawędzi rabaty.
Witam i od razu proszę, żeby przekierować ten wątek, jeśli źle umiejscowiony.
A chodzi mi o takie zagadnienie: czy sąsiedztwo ziemniaków wpływa na rosnące obok rośliny? Generalnie chodzi mi o kwiaty, ale także warzywa, truskawki. Zastanowiło mnie, dlaczego ślazówka i malope wysiane tego samego dnia i z tych samych nasion obok ziemniaków (na zdjęciu pusta już grządka) dawno przekwitły, a te obok truskawek - kwitną nadal.
Dalej, za truskawkami, były także ziemniaki (inna odmiana) - i przy nich też żywot kwiatków był zdecydowanie krótszy.
Jeśli macie jakieś doświadczenie w tej kwestii - oświećcie mnie, proszę!.
Niestety, nadmierna wilgotność nie posłużyła pomidorom. W ciągu paru dni zaraza ziemniaczana zlikwidowała całe poletko pomidorów. A miały jeszcze mnóstwo owoców. W tym tygodniu powyrywam łęty, skopię i wysieję ozime żyto na zielony nawóz.
Swoje 5 minut będą miały wkrótce berberysy. Rosną u mnie bezproblemowo. Nie zauważyłam ich negatywnego wpływu na trawy. Żadna trawa nie złapała rdzy.
Erecta i Green Carpet
Zarumieniły się trzmieliny oskrzydlone na studziennej. Zauważyłam, że wszystkie odmiany trzmielin są przysmakiem dla dorosłych opuchlaków. Nie wiedziałam tego wcześniej. Codziennie wieczorem chodzę na polowanie. Opuchlakowe wżery są też na pnącej hortensji, niektórych bukietowych i pierwiosnkach. Larwy opuchlaka znalazłam w zakupionych w szkółce cisach. Dobrze, że mam już nawyk wytrzepywania korzeni.
Klon strzępiastokory pozbył się starej kory. Tu i tam wysiały się przetaczniki i kwitną.
Jeszcze o świecznicę chciałabym spytać.
Mam świecznicę White Pearl o zielonych liściach. Jeden egzemplarz ma ciemne plamy na liściach. Czy to jakiś grzyb?
Nie pamiętam już tak zimnego i deszczowego września. Sprawdziłam, że w zeszłym roku dopiero w drugiej połowie września, po wielu tygodniach suszy, spadł deszcz.
Z jednej strony cieszę się, bo wyjątkowo bujnie i długo kwitną hortensje. W poprzednim sezonie bez codziennego podlewania kwiaty szybko usychały. Ładnie rosną trawy.
Siedzę w pociągu i tak trochę odręcznie kombinuję ustawienia. Zupełna asymetria jakoś do mnie tu nie przemawia pamiętając twoją begoniową. Dałabym tu dodatkowo jedną większą kulkę bukszpanową lub stożek. Najwyższy lizak centralnie pod oknem lub lekko w lewo bliżej tarasu. Po prawej jednorodnie hosty 3 takie same. Po lewej 2 hosty niższe lub żurawki lub brunery - takie same rośliny ale niższe niż po prawo. Brakuje mi tu jakiejś delikatnej pionowej trawki niewysokiej na tyły. Albo 2-3 takich samych tak 40-50 cm wysokości lub z lewej niższe a z prawej coś wyższego. Tylko nie wiem co do cienia się nadaje.
Może coś z tych moich mazideł się przyda. To wąska rabata jest. W teorii da się tak ustawić - w praktyce może być problem. Warto nóżki lizaków od dołu czymś przysłonić.
Przepis na sadzonki z róż:
najlepiej robić w czerwcu przy pierwszym kwitnieniu.
1. obciąć pęd tak by były min. 2-3 listki i przekwitnięty kwiatek i ściąć te kwiaty,
2. oberwać dolne liście zostawić jeden górny skrócony o połowę, oberwać kolce,
3. naciąć pionowo (skórkę-korę) na dług. ok. 1-2 cm (na dole) umoczyć w ukorzeniaczu (niekoniecznie)
4. wymieszać zwykłą ziemię z piaskiem, zrobić dołek patyczkiem i wsadzić sadzonkę, podlać. Do jednej doniczki daję sadzonek ile mam.
5. przykryć butelką z odkręconym korkiem i obciętym dnem i pilnować: nie zalewać bo zgnije i nie pozwolić przeschnąć. Nie trzeba wietrzyć. Ustawić w cieniu.
Jesienią np. teraz przesadzić pojedynczo do doniczek do zwykłej ziemi i podpisać.
Przed mrozami wstawiam doniczki do skrzynek takich na kwiaty i wypełniam ziemią przestrzeń pomiędzy doniczką a skrzynką. Dzieciątka muszą mieć ciepło . Jak zapowiadają mrozy przenoszę skrzynki do nieogrzewanej piwnicy i ustawiam na oknie. Wiosną wynoszę na zewnątrz. Przymrozki do -2-4 oC nic im nie zaszkodzą.
w połowie maja sadzę do ziemi i sobie już muszą radzić same.
Sukces zależy od odmiany . Te sadzonki robiłam pod koniec lipca - za późno moim zdaniem, ale nie mogłam wcześniej, bo mnie nie było w domu. Na 3-4 sadzonki czasem 1-2 się nie ukorzenią a czasami wszystkie mają korzenie. Jak za dużo deszczu napada to zgniją. Trzeba czasem zerknąć na nie. Jak butelka zaparowana i krople ściekają, odkryć na godzinę i przewietrzyć.
Najprościej naciąć pęd i przygiąć tym nacięciem i zasypać ziemią i przycisnąć kamienie. Za rok masz ukorzenioną sadzonkę.
A tak wyglądają korzonki :