Nom, taki kurzy wóz cygański Ciekawe jak go Witek rozwiązał, znaczy wymiary, co tam w środku będzie. Ja nie wnikam bo się nie znam, a on owszem... Wie co chce i nie mogę mu nic wcisnąć, jedyne co to walczę o schodkowate pokrycie deskami.
Chcę jedynie mieć własne jajka i dbać o kurki, albo na nie patrzeć (kurza terapia)
Zerknęłam na 45-dniową prognozę, niby u nas dopiero wzrost temp. około 11 marca, ale niestety dużo wody z nieba widzę, co mnie szczególnie smuci, bo jeziorko poziom ma już i tak wysoki.
Ponieważ u nas zmieniają się nasze plany często, docelowo nie wiemy gdzie kurnik będzie miał miejsce - stąd taki pomysł. Kurki będą sobie podróżowały po hektarach i wyjadały nam robaki Chyba Kasiu reszta drewniana, ale na pewno obity deskami, a w środku chyba coś mówił, że płyta OSB nie pomalowana niczym. Surowa. Ocieplony wełną.
Co do zimy, to obawiam się niestety gorszego scenariusza Ale wiem, że kiedyś to minie...musi. Czekam nad wyraz spokojnie Jak na mnie).
Tak, teraz postawimy gdzieś bliżej, w miarę jak ogród będzie się przesuwał, to i kury będą dalej. Poza tym wypasanie ich na ciągle nowej połaci będzie korzystne. Wybieg też będzie. Na razie jakiś prowizoryczny, też zdejmowany do przesunięcia.
O tej porze w zeszłym roku ...co tu mówić, było świetnie. Zdążyliśmy z robotami, teraz nie wiem. Trzeba będzie zaangażować więcej ludzi do pomocy.
Wieści w sprawie kurnika. Będzie on zbudowany na ramie. Dzięki temu mobilny kurnik może zmieniać usytuowanie.
Obecnie trwają prace nad konstrukcją. Rama już jest Jupii. Będą jajka