Iwonko coś w tym jest, im się więcej napracuję tym mi się się przyjemniej odpoczywa w ogrodzie. Rozmyślam co jeszcze zrobić i cieszę się z tego co już jest.
Jedyne czego mi brakuje to prysznic w łazience w domu na tej działce...ach rozmarzyłam się...
Agatko, wiosną. I bardzo mi się podoba.
Tutaj wchodzi mi w okno kuchenne, jestem zachwycona
Zbyszek chciał, bym taki przy garażu posadziła blisko zakątka, gdzie siedzimy, aby trochę zasłonił kącik przed oczami sąsiadów. Wydaje mi się,że on szybko rośnie. Na wiosnę się skuszę albo na podział (chociaż szkoda ruszać go), albo dokupię drugiego na targach. U ciebie ślicznie o tej porze się złoci
Mój jeszcze zielony, choć już niektóre liście żółkną. Przed nim jeszcze bym dosadziła coś niższego. To taki wąski prostokąt, ale kaskadowo by tam pasowało sadzenie, wyższe z przodu, niższe w kierunku brzegu.
Teraz mam tam Trzcinnik Overdam. Też misie podoba, jakby się rozrósł, to fajnie by wyglądał, ale on jest niski, więc takiego efektu nie uzyskam...
A przy garażu na podjeździe będzie kawałek kostki, reszta - trawa ...
W całym ogrodzie czuć jesień na całego. Wczoraj udało mi się wygospodarować pół dnia wolnego, wycięłam przekwitnięte róże, wyrwałam pomidory, które już nie mają owoców i posprzątałam częściowo po Ksawerym Choć nie ukrywam, że on też oprócz nabrudzenia to też troszeczkę posprzątał wywiał część liści z brzóz.
Udało się zrobić klika zdjęcia, choć słoneczko nie chciało nawet na chwile wyjrzeć za chmurek.
Przed Ksawerym:
Po Ksawerym, bez mojego udziału: