Ojej, ojej, ojej! Jak miło, że zaglądacie. Trzymajcie nadal kciuki, bardzo wskazane!
Ja jeszcze w dwupaku, intensywnie przygotowania trwają, mam nadzieję, że już bliżej niż dalej. Dom już prawie cały lśni, dziś mam w planie ostatni fragment podłogi polecieć na kolanach, może jeszcze sobie coś wymyślę do zrobienia w ten weekend
Żeby atrakcji nie było za mało, to Karol postanowił zapracować na swój pierwszy antybiotyk i czwartek spędziłam w rozjazdach między dwoma szpitalami. Całe szczęście już wszystko dobrze i nic nie stoi na przeszkodzie, żeby spokojnie urodzić.
Iwka, Tess, Dominika11, Juzia, Anda - dzięki kochane, ściskam!
A nawet w ogrodzie coś się pojawiło, ale nie miałam siły już wyjść i obfocić. Będę nadrabiać za jakiś czas