A teraz moi drodzy ewentualni Goście, zaprowadzę Was do najmniej reprezentacyjnego miejsca ogrodu. Z tyłu domu jest drewutnia i ... cudowna restauracja dla moich roślin
W najwyższym garnku "ugotowałam" gnojówkę z wrotyczu i piołunu, w średnim gnojówkę z pokrzywy, a w najniższym gnojówkę z kwiatów czarnego bzu.
Co jakiś czas Muszelka-kelnerka biega w te i wewte z konewką i karmi swoich podopiecznych.
W tej części ogrodu jest rabata w tonacji niebiesko-fioletowej, stąd ten szalony kolor "garnków"