Piątkowe popołudnie spędziłam na modernizacji rabaty wzdłuż południowej ściany budynku. Z założenia ma być niewymagająca, prosta w obsłudze. Nie widzę jej z żadnego punktu widokowego. Czasem przebiegam obok trawiastą ścieżką po gracki i wiaderka. Po drugiej stronie tej rabaty jest długa prosta z bezobsługowymi krzewami.
Najwyższe piętro będą tworzyły miskanty. Będzie widać ich pióropusze z okna. Przy oknie stoi biurko. Średnie piętro to niskie astry,firletka, rozchodniki; krwawnik kichawiec i rudbekia Goldstrum, jedna hortensja i dwie rozplenice. Najniższe piętro to zimozielone kosodrzewiny Pumilo, żurawki, turzyca FC i jeden miniaturowy berberys. Wsadziłam też 3 wąskokolumnowe cisy Wojtek. W narożniku przy tarasie będzie rosła świdośliwa. Ma być widoczna z okna. Świdośliwa jeszcze nie jest posadzona. W jej miejscu stoi doniczka.Wsadziłam cebulowe: sporo szafirków, mniej tulipanów, narcyzów i czosnków główkowatych. Jest jeszcze jeden powojnik. Zagłuszony przez róże nie kwitł. Zostawiłam go przy kratce.
Za rok będzie mniej więcej wiadomo, czy się to spasuje.
Długa prosta z drugiej strony
O tej porze roku jak Feniks z popiołów wyłaniają się w ogrodzie rośliny zimozielone. Latem zlewają się z tłem. W momencie, kiedy z liściastych opadają kolejne liście, to one zaczynają dominować na rabatach.
____________________
Hania-
To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz