Danusiu ja troche w historyczne zdjęcia uderze ale powiedz czy w praktyce paprocie obok stipy mają ze soba szance rosnąć? bo paprocie to mi sie kojarzą z mokrym ciemnym a stipy z suchym i slońcem?
Taką maszynkę widziałam na targach w Essen, 50 tys to chyba mało powiedziane ale mam pomysła na coś innego. Taka maszyna u mnie nie wjedzie, poza tym Aniu kulki są różnej wielkości Tutaj tnie jednakowe, fajne to dla szkółkarza.
Trudno mi wchodzić w szczegóły cudzych umów, wydaje się że z profesjonalnym wykonaniem nie mają nic wspólnego, skoro nie robią dokumentacji, projektu, po prostu robią na "chłopski rozum" może? Czyli popełniają wiele błędów, ale o tym nie wiem, bo nie widzę
Czy łączą zraszacze statyczne z rotacyjnymi w jedną sekcję? Jeśli tak - źle
Czy zraszacze dolewają do siebie? nie dolewają? też źle. powinny dolewać.
Czy na rogach trawnika są zraszacze? nie ma? źle
To najczęstsze błędy. I najbardziej drastyczne, bo nieprofesjonalne.
To znaczy że nasze 70 stron wątku prowadzonego od 3 lat nie miało znaczenia ?, nie dowierzacie? dopiero po tekście bloga przejrzycie na oczy? Qurczę, teraz to ja nie dowierzam
No to widzę, że gusta mamy podobne. Dla mnie , to bardzo miłe.
Nie jeden raz wracam do zamieszczonych przez Ciebie zdjęć i nie mogę się napatrzeć na ozdoby i wystrój nie tylko Świąteczny panujący w Twoim domu.
Danusiu.
Pytanie zarówno ciekawe co i trudne do wytłumaczenia w dwóch zdaniach. Referatu nie będę pisał ponieważ mijałoby się to z celem. Nie zaglądając do słownika biologiczno-chemicznego postaram się wytłumaczyć pewne procesy w jak najbardziej przystępny sposób.
Słowo ,,juglon" musimy najpierw połączyć z innymi związkami oraz procesami zachodzącymi w przyrodzie.
Wszystkie rośliny zawierają w sobie mnóstwo różnych związków organicznych i nieorganicznych. Większość z tych związków jest wykorzystywana efektywnie przy budowie struktur łodyg, gałęzi, liści, kory, kwiatów, nasion itp. Ale są też i takie, które zdawałoby się nie są wogóle potrzebne roślinom do wzrostu i rozmnażania a jednak mieszczą się w ich zasobach. Są to tzw wtórne metabolity
Wtórne metabolity są w roślinach substancjami obronnymi i sygnałowymi. Wydzielanie przez roślinę tych związków mówi innym ,,chodź do mnie" albo ,,nie zbliżaj się". Związkami obronnymi w roślinach są na ogół trucizny zawarte w alkaloidach. W tym punkcie powinienem przejść teraz do szkodliwego lub korzystnego wpływu substancji chemicznych wydzielanych przez rośliny danego gatunku zwanym allelopatią. Pozostanę przy fenolu którym jest juglon zawarty w orzechu (wszystkie żywe części składowe) stanowiący silną substancję hamującą wzrost i rozwój prawie wszystkich sąsiadujących z nim roślin. Juglon wydzielany do podłoża przedostaje się do roztworu glebowego i wraz z wodą i solami mineralnymi pobierany jest przez inne sąsiadujące z orzechem rośliny. Związek ten ogranicza syntezę białek i wpływa destrukcyjnie i destabilizująco na sekwencję aminokwasów która decyduje o właściwościach danego białka.
Prościej, białko to nie wie czy ma wchodzić w strukturę budulcową komórki, błony komórkowej czy może jednak wchodzić w skład soków komórkowych???
Co zatem z kompostowaniem liści orzecha włoskiego? Licząc się z tym, że zawierają w sobie utrudniające rozkład garbniki i taniny które hamują aktywność enzymów wpływających bezpośrednio na proces kompostowania substancji organicznych, można je bez obawy o negatywne działanie juglonu poddać procesowi rozkładu. Orzechowi w opadłych i suchych liściach ta obronna substancja do niczego nie jest już potrzebna. A skoro tak, to po paru godzinach ulegnie ona rozkładowi pod wpływem tlenu i kwasów zawartych w kompoście.
Dziękuję bardzo za pomocną dłoń. Na pewno skorzystam nie raz
Na razie ogrodowanie odłożyłam na dalszy plan. Moim zdaniem już nie pora na sadzenie, przesadzanie itd. Trzeba się wstrzymać do wiosny. Muszę sobie zaplanować rabatę w całkowitym cieniu, tym bardziej, że jest tam mało efektowna przydomowa oczyszczalnia ścieków i chciałabym ją zamaskować na tyle ile się to uda. Muszę zrobić parę zdjęć, może ktoś wpadnie na jakiś ciekawy pomysł...
A tymczasem większość wolnego czasu spędzam z Synem nad książkami. Poszedł do pierwszej klasy i ktoś musi go wprowadzać w tajniki nauki. A kto to ma być jeśli nie Matka?