Stanęłam dziś w tym samym miejscu, w którym stałam robiąc pierwsze zdjęcie swojego ogrodu. No coś tam jednak się zmieniło Jeszcze kilka wiader potu i może coś z tego będzie?
Mój ogródek po deszczach ma się bardzo dobrze! Nic nie ucierpiało, bo nas te nawałnice bokiem tylko liznęły. Ale po 3 dniach nieobecności szybko musiałam włączyc akcyjność.
Na pierwszy plan, weszła akcja "ogórek"! Zebrałam porządne wiaderko ogórasów! Trzeba było zapakować do słoików, Robiłąm to na miejscu w ogrodzie, Teraz już się zakwaszają. Muszę dowieźć słoików, bo zapas który miałam już wypełniony po brzegi! Największe zabrałam do domu na mizerię i pikle.
Kolejna akcka: pomidor! Z tym nie było dużo zachodu. Pozbierałam dojrzałe i tylko tyle ile mogłam unieść! Reszta może jutro? Jak będzie transpoirt! Co daj Boże!
Trzecia akcja będzie jutro! Borówka dojrzewa szybko i nie nadążąm zrywać. Ale może jutro będzie znów poimoc w ogrodzie?
Gosia dzięki za fotorelację. Jak zawsze po takich spotkaniach czuje się niedosyt. Tak było i tym razem. Gosia wpadła dosłownie na kilka dni na Żuławy. Pogoda dopisała. Mam kilka zdjęć ale wstawię z Mieszkiem
Młody ogrodnik w swoim żywiole u cioci w warzywniku.
Dziękuję Izabelko! Braciszkowie widocznie są smakoszami grzybków! Wszystkie są albo jadalne, alb o do wykorzystania na zdrowotne nalwewki! Boczniaki, lakownice, a te żółte zapomniałam, muszę zajrzec do atlasu. I hodują je na pieńkach! Super!
Cherry Fluff, tegoroczny nabytek od Bylinowego. Nie jestem fanką tych kolorów, ale ta ma w sobie to coś. Intryguje.. na tyle, że ma chyba najwięcej zdjęć.. w realu fajniejsza