A jeszcze trochę z innej beczki...
Ostatnio u Izy wspominałem że babcia do jednego z pokoji wybrało szary kolor () i że muszę go teraz rozbielić bo jest jak w grobowej desce i że kipiłem kilka białych ramek ( muszę jeszcze dokupić zrobię taką mini galerię)
Haniu kosmos siarkowy poznałam dopiero tu na Ogrodowiski i od kilku lat wysiewam, w tym roku prezentuje się świetnie, wysadziłam go w kilku miejscach żeby rozświetlał rabaty
Oj Gosiu jest czego zazdrościć , jest... Szkoda tylko, że wypad taki krótki...
w Przytoku lista zrobiłaby sie zdecydowanie dłuższa.... Ale to chyba poza zasięgiem. Upolowałam cypryśnika w jesnej z podkarpackich szkółek- razem z głogiem którego Mariusz polecał.
Dzięki Kamilo. Wycieczka fantastyczna, wspaniali ludzie, cudowne miejsca.... czego chciec więcej... No może tylko tego, żeby trwało dłużej....
Niestety powrót do rzeczywistości był twardy... Pomijając sprawy osobiste, powiem tylko że po nawałnicy zmienił mi się trochę krajobraz. Wyleciały brzozy przy stawie- łyso trochę i myślę co dalej... Ale to w dalszej przyszłości. Z dobrych wieści- pozbyłam się jalowców i cyprysika Boulevard. Jutro trzeba 'tylko' powywozić gałęzie. I co najwazniejsze zaczęło się kopanie karp po żywopłocie z ałyczy(odbijającej jak feniks z popiołów). Takie male g... a korzenie ma na kilka metrów, masakra. Jutro, mam nadzieję, koniec. Aaaaaaaaaaa.... i szykuję teren pod trawniczek przy anabelkowej...
Miałam pokazać anabelkową, ale nie opielona do końca. Tak więc tylko z dedykacją dla Renatki od której dostałam nasionka. Tegoroczne siewki.
Aniu cudnie.....
Zawsze pięknie u ciebie...i wiosną z tulipanami, i w pełni lata z rozchodnikami i z gipsówką...
Cieszę się że nawałnica nie poczyniła u ciebie strat.
To co oglądam w TV to strasznie wygląda..
A dzisiaj na szybkiego żeby rozweselić te cholerne czrne wrota Wymyśliłem coś takiego...akurat z chwastów które były pod ręką Ten róż gryzie się z żółtym ale póki co...
Małgosiu jak wszędzie było bardzo strasznie, myślałam, że wiatr porwie mi dom ale po początkowych porywach trochę złagodniał i obyło się bez strat. W pobliżu złamało się drzewo, które zablokowało jezdnię, ale kierowcy szybko się z nim uporali i udrożnili sobie przejazd, prądu nie mieliśmy około trzech godzin, w ogrodzie bez strat.
Ale takiego strachu i widoków nie chciałabym już doświadczać
Czarne wrota jeszcze przeboleję ale to!!! No jak na to patrze to nie mogę PRzecież to wygląda obskurnie...no który był taki mądry to ja nie wiem Ale wezmę się za tą ścianę dopiero w przyszłym roku
niedawno kupione mizerne szałwie wzięły się chyba za siebie
Kocimiętki kupione w tym roku też zrobiły się ładnymi kupeczkami
I takie widoczki
Boże!!! Jak ja uwielbiam takie widoki A zapach...nieziemski
No i bukiecik w kuflu na krzesełku...kurczę spodobał mi się ten pomysł z bukiecikami w nim bo stale można trochę zmieniać kompozycje w nim...w przyszłym roku wysieję więcej kwiatów na ścinanie i wtedy dopiero będę sobie mógł zmieniać
Specjalnie ptrzyłem dzisiaj na moje bukszpany...fakt mam tylko dwie sztuki (powiem wam że nie jestem jakoś specjalnie ich miłośniekiem, ale zawsze może się to zmienić...a akurat mi się odmieni) bo byłem ciekawy czy jak wszystkim ta ćma zżera to czy i mi też ale widzę że nie. WIem że na tym zdjęciu widok nie jest najlepszy ale to miejsce jest do zmiany w przyszłym roku...będzie częścią ogrodu jesiennego