Kochane, rady potrzebuję.
Mam ja 5 tuj, rosnących w półokręgu na rabacie pod kuchennym oknem, coś jak obwódka

. Nie pytajcie, po co i dlaczego zostały tak posadzone - to radosna twórczość mojego ema z zamierzchłych czasów, nie było mnie tu jeszcze

. Teraz te tuje mają ponad 3 m, rosną w odległości ok.1,5 m jedna od drugiej i powoli zaczynają tworzyć szczelny parawan. Kompletnie bez sensu. I co ja mam z tym fantem począć?
Fota dla zobrazowania problemu:
Co byście zrobiły mając takie coś?
Możliwe opcje:
1. Spróbować przesadzić te tuje - nie wiem czy to możliwe technicznie, nie wiem ile to może kosztować i sukces niepewny, plus taki że zyskuję rabatę.
2. Przyciąć sporo tuje od góry i nieco je odchudzić - w zasadzie sytuacja pozostaje bez zmian
3. Podkrzesać tuje i przyciąć je trochę od góry - plus że nieco odsłonię rabatę, minus że będę widziała las pni bo niektóre tuje mają ich po cztery.
No i nie wiem co z tym klopsem zrobić. Jak myślicie?