ponudzę trochę bo zaczyna sie mój ulubiony czas w ogrodzie. ogród znów odchwaszczany po kilku niach "niebycia" i zlany florovitem i to chyba już ostatnie dakarmianie w tym roku...
Hanna - zmarzła w tym roku. nie odbiujała. gdy pochyliłam się wiosną z łopatą nad nią by ja wykopać zauwazyłam, że jednak zyje.
dojrzewaja koktailowe
i lawenda oczywiście
Grzybki na razie w odstawce. Ja dziś byłam w ogródku, skosiłam mój gtrawniczek, zasiliłam pomidorki wodą i gnojóweczką z liści pomidorowych, obejrzałam swoje warzywne roślinki, zjadłam ogóreczka, zerwalam cukinię sz 1, póki co. Cyknęłam fotki, zagrzebałam padłe ślimory i do domu.
i jeszcze kilka zdjęć z końca czerwca
zakwitła werbena...
miłorząb po urlopie stracił trochę lisci, na koniec czerwca wyglądał jeszcze tak
drugi rok z rzedu, tak jak mikołajkowi pozwoliłam rosnąć gipsówce zakupionej w B. Nie wiedziałam czego się spodziewać, bo zaczęła od długiego badylka. Swoją ulotność pokazała w czerwcu, idealnie podkreślając piękność róży Marie Therese