Daga, jestem dobrej mysli, odbija, fala mrozu poszla od polnocy tam gdzie wytrzebil gosciu wszystkie drzewa. Oprocz wymienionych oberwały tez ambrowce, milorzęby i jedna metasekwoja Hamlet's Broom. Co zrobic. Nic nie poradze kopuly szklanej nie zamontuje. Pociesza mnie jedynie mysl ze gosciu jak sie wybuduje wezmie na siebie cały połnocny powiew a idzie to z pól wiec hula niezle. I dobrze, mogl wszystkiego nie wycinac. Docelowo pewnie tujki sobie posadzi bo normalne drzewa takich rażą
A tymczasem borem lasem zostawilam na chwile podgladactwo sokolow i wyskoczylam na ogrod fotek porobic i tylko fotek, bo pogoda taka, ze nawet nie chce sie przebierac w ogrodowe ciuszki. A co dopiero babrac w zimnie
zaczynaja sie w koncu rozrastac derenie kanadyjskie, najwyrazniej przyzwyczaily sie do miejsca. kiedys kępki sie połaczą i bede mogla zadarnienia wieksze robic.
Asia, piesek widac że ma doświadczenie w pozowaniunie wiem czemu ale skojarzył mi się z Napoleonem
Czosnki masz połączone z jukką karolińską?dobrze widzę? Ciekawy duet.
I te graby..wzdycham za każdym razem gdy widzę takie zgrabne kolumnowe drzewa.Cudne.
Kupiłam gotowca na pniu, tylko przycinam koronę od kilku lat
Ostatnio urwałam gałązki palibina krzaczastego. Muszą się przyjąć, nie może być inaczej
Już niedługo spektakl czosnków i bodziszka wspaniałego
To raczej nie szaleństwo ale zagospodarowanie miejsca pobudowlanego. Pomysłów dużo, czasu mało.
Lecę ogarnąć do końca dużą rabatę bo bodziszki żałobne od Ciebie zarasta trawa, a mają fajne kępy Teraz po ulewach będzie łatwo się wyrywało chwast po kolana. Samo życie, przyjemności mało
Kilka kadrów po deszczach, a poza tym czekam na rodki i róże
Efekt Mojżesza chcę zobaczyć dwa razy w roku przez godzinę rozstępuje się morze
Cud wyspy Jingo i wycieczki tam jadą żeby się przejść suchą stopą po dnie morza do wyspy Modo
Patrycja, to Golden Spirit??? Powiedz prosze gdzie kupiłaś tak dużą sadzonkę???ja szukam i szukam i wszędzie same małe przykurcze z tej odmiany że już zaczęłam go odpuszczać a miałam go wrysowanego w rabatę i nawet do męża mówiłam, że chyba nie znajdziemy wiekszych egzemplarzy niż 3witki na krzyż...
Aniu, mam tę możliwość, że nie muszę oglądać się na zyski w ogrodzie, Rośliny rosną jak im pasuje, a ja, zaglądam od czasu do czasu/przeważnie z właściwą pogodą w kalendarzu/
W czasie przymrozków też stawiałam znicze, ale u mnie paliły sie ,aż nie zgasły samoistnie. A że zastałam pomidorki przy życiu, to się i z tego cieszę. Jutro się wybieram , może deszcz mi nie pokrzyżuje planów. Mam jeszcze coś do przeniesienia na miejsce stałe.
Dzień dobry, brzozy doorenbos posadzone 2 lata temu. Rok temu pojawił się na nich płast brzozowiec - szkodnik był zbierany ręcznie, brak oprysku. W tym roku mnóstwo gałęzi jest obumarłych, suchych, szczególnie tych, na których właśnie żerowały płasty. Brzozy są osłabione, a ich pozozstałe gałęzie jakby obwiędnięte. Proszę o poradę, jak mogę je uratować.