Upalnie się zrobiło. Mam usprawiedliwienie dla nicnierobienia. Rozwiesiłam hamaczek między brzózkami i podczytuję zaległości. Ogród zarasta. Chwasty widać tylko na garażowej (nieliczne) i na najnowszym kawałku przedpłocia. Wśród nich zdarza się koperek. Zostawiam, wykorzystuję w kuchni.
Wyjątkowo dorodne są truskawki, smakowała pierwsza zupa z własnej botwinki i krem z zielonego groszku.
Czas żegnać się z naparstnicami. Mam ochotę ściąć je przy ziemi, ale nasiona pewnie jeszcze się nie wykształciły. Jeśli ktoś ma doświadczenie, to proszę o porady.
Widok z frontu w kierunku warzywnika
Ruszyły róże na rabatach frontowych
Bonica
róża okrywowa alba Meidiland
Kos donośnym głosem informował o zagrożeniu. Długo szukałam sprawcy. Znalazłam.