Trzymam kciuki za nowy początek patrząc na poprzednie Twoje dzialaniu i tu bedziesz miała pieknie.

Witaj u mnie i dzięki

A ja właśnie też tego na p mam pełno, szajs straszny. Przykryłam to matą do wytępienia i za rok miałam ruszyć. A wczoraj wrócilam z pracy i patrzę, nie ma tego. Okazało się, że mamie sie nudziło i wyrwała wszystko szalona.

Karolcia! To jest dobry start. Żadnego podagrycznika. I hostowisko (ale po co Ci bukszpanowa obwódka przy hostach i zimowitach (ojej, chciała je posadzić, teraz czas), że zapytam wścibsko)

Jutro skończę odchwaszczać tę rabatę. Tato mi całość przekopał i wykarczował, ale równocześnie poszatkował podagrycznika... Więc siedzę i jak kopciuszek przebieram, potem wygrabię.

Ewo, obwódką ram jak pięść do nosa, ale chcę ją zabrać ze starej działki i tu nie bardzo mam gdzie posadzić, bez przekopania trawnika. Wobec czego będzie tu, ładnie podrośnie i za rok czy dwa ją zabiorę.

Finiszujemy zaczęło kropić, więc pewnie dziś nie obsadzę całości, ale już widać końcówkę chociaż

No to teraz hosty... przy ścianie fajnie będą wyglądać...

popcorn napisał(a)

Finiszujemy zaczęło kropić, więc pewnie dziś nie obsadzę całości, ale już widać końcówkę chociaż

normalnie jestem pełna podziwu dla ciebie

No to już. Zostało tylko miejsce na obwódkę. I teraz mam zagwozdkę. Co z cebulowymi? Powtykać pomiędzy, żeby wiosną coś kwitło? Tyle że potem poszatkuję jak będę cokolwiek ruszać? Hmmmm

Oczyszczone, zostały pomidory które na jesień znikną.


Tu pobojowisko


Fotka "po" jutro, bo się ciemno zrobiło... Efektu wów też nie ma, bo to ma być matecznik e zasadzie. Ale posadzone, lepiej niż było wygląda, rośliny w gruncie nie s doniczkach, więc o to chodziło

Kurczę , pół ogrodu przewiozłaś

Edit; nowa psinka ?