Cieszę się że chwyciłaś za aparat serwujesz miłe dla oka kadry, z twoich zdjęć bije jakiś spokój... Pięknie pokazałaś zawilce i rosę na różach, wpadły mi w oko te fioletowe pomponiki, co to za kwiatuszki?
Ręcę się palą, owszem tyyyyle roboty ze hoho. Na pewno wszystkiego nie zrobię jesienią.
Dziś kolejna rzecz zaczęta. Rabata tarasowa. wymyśliłam na tył hortki, chyba lime light. Oczywiście szalone przesadzenie w srodku kwitnienia. Hortki będą podsadzone trawami -żółta hakone. Później dojdzie tam klon bloodgood. tak mniej wiecej na srodku białej ściany tam gdzie nie ma okna. mniej wiecej tam gdzie jest wbita łopata.
Dopóki tarasy nie będą zrobione to nie mogę zbytnio posunąć się na szerokość, jedynie ten klon.
Owocek w smaku nie jest jednak jakiś szczególny, po zakiszeniu może być, ale tylko może, ogórce lepsze. Sprawdził się bardziej jako dodatek do sałatki, z rozdrabniacza, ale trudno mu odmówić uroku. Limonkowe pnącze wygląda moim zdaniem super.
Ostatnie pomidory, które nie zgniły wskutek deszczu, to Betalux F1, liście oczywiście poszły, ale owoce zadziwiająco zdrowe i nadal dojrzewają, pomimo tak niekorzystnej aury, którą miałam:
Hortensja graniczna zielenieje i to ostatni dzwonek na to, żeby ususzyć kwiatostany na zimowe bukiety, jak ktoś lubi
Aga, ja chyba nie umiem nic nie robić w ogrodzie.
Miałam kiedyś taki rok, gdzie myslałam, że mam ogród skończony i już nic więcej nie będe robiła. I to był najgorszy rok.
W kolejnym zrobiłam kilka zmian i od razu lepiej sie poczułam. Dla mnie praca w ogrodzie to terapia, a szczególnie kupowanie, dostawanie roślin, potem ich sadzenie.
Na końcu jest wygląd. Chyba zupełnie odwrotnie niż u innych.
Oczywiście jesli wygląd idzie w prze to super, ale ja chyba nie umiem projektować.
Idę na żywioł.
Zobaczymy jak ten kącik wyjdzie w przyszłym roku. Jak coś to zostawię tam same rdesty i irysy.
Wiem, wiem, że judaszowiec potrzebuje dużo miejsca. Ale od czego jest sekator?
Buk Fountaine też potrzebuje, a jakoś trzymam go w ryzach.
Zobaczymy. W dodatku obok jest nutkaj, który coś zaczyna chorowac. Nie wiem, czy go za jakiś czas szlag nie trafi. Jutro zamierzam zrobić oprysk na grzyba. Może pomoże
Ewo, na razie jesteś na etapie wytyczania rabat. Pewnie za jakiś czas znajdzie sie tam i judaszowiec.
Nicola nie, nie rozchodzi się, trzyma kępki, mam ją w kilku miejscach
Patrycjo czekam na białe zawilce, tym bardziej, że mam "atak" lata w tej chwili, więc jest szansa chociaż pół dnia błyska wysoko nad chmurami i z lekka grzmi. Aniu dziękuję Twoje zdolności i precyzja są niedościgłe
Doszłam do wniosku, że jednak Świat musi mnie kochać skoro podarował mi taki symbol miłości - hortensjowe serce z gatunku 'You&Me Together'. Dziękuję Świecie
A to sprzed 3 dni, ciężki deszcz osiadając na kwiatach róż wyłamał trzy - Novalis, Louise Odier i
Imperatrice Farah:
Klematis Błękitny Anioł nadal w rozkwicie, nie wiem jak on to robi, widać ma jakieś anielskie sposoby
A tu moja ulubiona fioletowa żurawka Wild Rose, zakwitła różowymi drobnymi kwiatkami:
I ze szpitalika jak nowy wyszedl judaszek Forest, trzeba mu tylko slonca. Nie kosztowal duzo ale ladnie przybral w masie jak na tegoroczna sadzonke sponiewierana podczas upałow. Zawsze mi szkoda jak trace jakies drzewko.