Dziękuję...Starałam się już od jakiegoś czasu przyzwyczajać do myśli, że to schyłek jego życia, ale i tak...
Przynajmniej się długo nie męczył, odszedł w ciągu jednej nocy.
Jakoś pusto teraz, zawsze mi towarzyszył w ogrodzie.
w oczku zamieszkały też kijanki. Mam nadzieję, że nie dadzą się zjeść karasiom.
i nocne, najbardziej aktualne zdjęcia oczka, tyle, że mało co widać . Padam na pysk i idę spać. Dziękuję, że wciąż mnie odwiedzacie, choć nie zawsze mam czas szybko odpisać lub wpaść z rewizytą.