Byłam dziś w pracy do 16.
Mąż wykonał pierwsze koszenie trawnika oraz wertykulację 2 ścieżek trawiastych. Trzeba było spróbować nowy nabytek w postaci wertykulatora.


Już razem udało się też obciąć tuje na 3 stronach działki. Jutro rano dokończymy cięcie i dostaną nawóz.

Zdjęć brak. Zrobie jak skończymy.

Jutro też chcę obsadzić donice bratkami.
Donic 6.
Bratków 20.


Dotarły szałwie z albamaru. Całkiem przyzwoite. Myśle że je podzielę nawet.
Prymulki z marketu po 5 zł tez pójdą w rabatkę.

Ide zobaczyc co tam w ulubionych wątkach.

Z ubiegłego roku

Dzisiejsza sobota słoneczna i zarazem pracowita trochę nadrobilam
Tyle ogliwia było w tujach.

i tyle worów, Panowie będa zadowoleni napewno

Dziś trochę popracowałam w ogrodzie, nie za dużo z racji odsypiania po nocy w pracy...

Ścięłam wszystkie trawy, w miarę ogarnęłam bałagan. Na jutro zostały mi tawuły japońskie.
Jutro też planuję posiać pomidory na rozsady i posadzić bratki do donic przed wejściem do domu.
A jak będzie czas to jeszcze ogarnąć skrzynie pod warzywa, bo dokupiłam kilka.
Tulipany coraz większe, ale jeszcze poczekam z ich wydołowaniem

Pozdrawiam

Warzywnik taki, bo większy by się nie zmieścił


akurat w zeszłym roku 9 marca zaczęliśmy stawiać. Jaka różnica w pogodzie...






Z przodu już było dosypywane i mieszane z dobrociami. Na wierzchu leżą tylko śmieci obecnie, więc posprzątać nie powinno być trudno.

Dziś dzień pod tytułem ‚przesadzanie roślin domowych’. Niektórych nie ruszałam wiele lat a niektóre przesadzam co roku bo stale coś im nie pasuje.


Kupiłam też kilka nasionek. Zobaczymy które wzejdą.


Nie wiem czy jeżówkę i wiesiołka nie włożyć do zamrażarnika.

Piwonie drzewiaste w pąkach

Tu patykowe przedszkole

W doniczkach nigdy mi nie wyszło. Za szybko przesychają. I tak niby liście rosną ale korzeni brak. W półcień gdzieś w przygotowaną luźną ziemię, podlać w lecie jak sucho I na jesień na miejsce stałe.

Tu Anabelki



I sadzoneczki



Jutro je powtykam do ziemi, dziś plecy mi dają popalić.

Posprzątałam trochę, 4 kopiaste taczki. W kompostowniku nie ma już miejsca...

Tak Jolu. Biegi się skończyły i dla pieska i dla mnie. Lata lecą i zdrowie już nie to.

U nas było - 4 rano i nadal zimno ale słoneczko pięknie świeci. Pewnie na noc znowu naciągnie mrozu. Drzewiastą przykryłem . Bari rozpoczął leżenie na świeżym powietrzu na swojej leżance.



Krokusy nie boją się przymrozku i jeszcze kwitną.

Przycięłam jabłonki i róże okrywowe, te to ścięłam bezlitośnie bo rosną jak potwory. Wiele nie porobiłam bo mimo słońca zimnica brrr. Zajechałam sekator muszę kupić nowy


Róże przed cięciem, już ruszyły z kopyta.

Wafel napisał(a)

Malutkie "pitki" cieszą oko

Ja się nie skusiłam choć faktycznie radość olbrzymia. Bardziej krokusy mnie wołały bo piękny fioletowy kolor miały

Joku napisał(a)

Fiołki już kwitną? Moje jeszcze śpią. Tulipan chyba z tych wczesnych, miałam je kiedyś ale wyginęły.

Tak Jolu, fiolki powoli zajmują plac przed budynkiem gospodarczym, codziennie ich więcej. Lubię ten moment wiosny, codzienne odkrywanie coś nowego. Przebisniegi trzymają się dzielnie.

Możliwe, że ten będzie bordowy.

Basieksp napisał(a)

To ja trochę później wysiewałam, bo połowa lutego, no i nie mam ich aż tak dużo W poprzednich latach też wysiewałam, miałam ładne kolory, chociaż taki ciemny bordowy mi się nie trafił z nasionek taki właśnie ciemny, bordowy kupiłam sobie

Wyobraź sobie, że w ubiegłym roku miałam 10 nasionek. Wykiełkowało 5. Tylko jeden koleus był zielony, a reszta bordowe.

Basiu to siewki z poprzedniego sezonu. Też się na mocno bordowe nie zapowiadały.

O matko, daj kawę wypić w spokoju .

Malutkie "pitki" cieszą oko