Witam wszystkim.Mam dość prosty problem-może zaczne od początku.Mama ma piękną działke i fajne możliwości.Więc kupowała wszystko i sadziła gdzie popadnie.W związku z tym wyszedł straszny misz masz.Od roku prosiłam ją żeby dała mi wolną ręke i razem z pomocą taty zrobimy małe "przemeblownie"w ogrodzie.Ale jakoś się opierała.No i nadeszła okazje ,rodzice wyjeżdżają na tydzień na wczasy.Ja z mężem wzięłam pare dni urlopu i od środy ruszamy w boje ogrodowe.Problem jest że nie mam pomysłu jak to wszystko ułożyć co dokupić by to wszystko miało smak.No i pomyślałam że może ktoś mi coś podpowie.Największy problem mam ze skarpą rosną tam dwie tuje cięte na kule i skalniaki które są dla mnie do przesadzenia gdzieś indziej.A oto skarpa pod domkiem A i droga pod dom sprawia kłopot.Mama ma na niej posadzone róże wszystkie możliwe odmiany i lilje i takie zółte śmierdziuszki.Nie ma już sił robić przy różach,więc chce je przeniesc na jedną okrągłą rabatę a tam posadzić coś ale co?Może jakieś sugestie. A to po drugiej stronie drogi, trzy stopnie mojego wykonania.
Ja uwielbiam tę aranżację z hostą od kiedy ją ujrzałam - i wierzcie mi - mnóstwo było zamysłów, żeby ją gdzieś wkomponować...ostatnia deska ratunku na skarpie...może....coś podobnego jedynie, bo skarpa w troszkę japońskim stylu będzie...
Wzdłuż tego płotu który sama robiłam walcząc ze skałą kilofem i czym tylko się dało musi być usypana skarpa .Ona zaś wzmocniona będzie kamieniem ,nie moim wapieniem (on się lasuje )twardym i mocnym .Owa skarpa będzie służyła za mur oporowy przed płynącą deszczówką z działek powyżej To konieczność chociaż nie jest mi to zupełnie na rękę Roboty moc i koszty spore .ale jakie wyzwanie
Poogladalam sobie dzisiaj wszystkie zaleglosci jakie mialam u Ciebie od ostatniej wizyty, sama jestem na siebie zla,ze tak dawnooooo mnie tutaj nie bylo ...ale za to dzisiaj byla to wielka radosc dla oczu i duszy....
jestes niesamowity...twoj projekt, to co stworzyles, rosliny....roze przemilcze bo musiabym pisac o nich do poludnia przynajmniej ....
no cudnie, nie moge sie napatrzec na projekt i wykonanie....i 3 raz wracam ogladac na nowo ale tym razem juz slad po sobie zostawiam!
Pozdrawiam Cie cieplutko i z najwieksza radoscia bede zagladac i podgladac jak skarpa znika skapana w kwiatach a bukszpany zmieniaja sie w palacowe klomby...
Obawiam się że bez kamienia to ta kora zjedzie po pierwszym deszczu
Chciałabym żeby skarpa była po prostu zielona ale jestem otwarta na wasze propozycje. Może dołożę tam jeszcze bluszcz?
Problem w tym, że ja sobie wymarzyłam niemalże równy ogród. Nie przepadam za skarpami...ale zaczynam dochodzic do wniosku, że przynajmniej jedna w tym moim ogródku się pojawi...niestety....
Chyba, że ktoś mi doradzi jak nasypać ziemi żeby sie sąsiad nie zdenerwował, że mu 2,5-3m wysokości skarpa wyrosła na granicy
A w ogródku kolejne schodki zaczynają nabierać kształtów. Skarpa też czeka na przeróbki, ale z tym muszę się wstrzymać, bo upały ostatnio niemiłosierne i rośliny mogłyby tego nie przeżyć.
Nieszka ta skarpa przy tarasie miodzio , mogłabym patrzeć i patrzeć na to zdjęcie .Co to za trawka przy lawendzie?
Czytałam o wymarźniętych trawach , taka zima . U mnie to samo , niewiele przetrwało , np. z czterech rozplenic tylko jedna została .
Paprocie i rh bardzo ładnie prezentują się pod oknem .
Cytuję co wcześniej napisałaś...,, bo ja kocham lawendę i zrobię w tym roku jej kolejne łany..." . Mam w ogrodzie miejsce z kilkoma krzaczkami lawendy .Zauroczyła mnie zapachem , kolorem , wyglądem . I napewno zajmie jeszcze nie jeden skrawek ogrodu, może w łezce po przesadzeniu berberysów .
I znowu wróciliśmy do naszej codzienności i naszych ogrodów. Jak czekałam na przyjazd Ani, to żeby zabić czas poszłam do ogrodu i zrobiłam parę zdjęć. Nigdy tak rano zdjęć nie robiłam, ale wiem że niektórzy wstają bardzo rano, żeby fotografować, ponoć wtedy jest dobre światło.
Tak wyglądała skarpa około 7 rano.
Na jałowcu zobaczyłam pajęczynę.
A to właściciel tej sieci, którą tak precyzyjnie uplótł.
Zylistek, który przymarzł po zimie i przycięłam go przy samej ziemi, ładnie odrósł, ale jak ma sucho, to listki mu wiedną. Potrzebuje dużo wody.
Ania u mnie jeszcze nie wygląda Fotka z większej odległości wygląda tak: jest sobie skarpa porośnięta żółtą tawułą, a na górze rosną 3 kępy winorośli.
To fotka ubiegłoroczna, teraz są większe...
Kępy, bo inaczej nie można tego nazwać Winorośl rośnie 3ci sezon, od małego patyczka. 3 szt obok siebie. 4ta, ta po prawej, zmarzła i wyrzuciłam ją. Na wiosnę zlecimy zrobienie pergoli umocowanej do budynku pod nie. Stwierdziłam w ubiegłym roku że nie ma jeszcze co robić, bo drewno tylko by niszczało, a krzewy zbyt małe...
Za rok będzie jak w projekcie
Marta nie wiem... sama pierwszy raz tak robię.
A co do piwonii to czego się boisz? Ja swoje przesadzam, dzielę i kwitną zawsze... w tym roku też będę dzielić bo rozrosły mi się strasznie
Ano boję się własnie bo wkoło słyszę, ze jak im się coś nie spodoba to nici z kwitnienia - no i moim się chyba własnie nie podoba bo nie kwitną a mam już drugi rok :/
No ale po prawdzie na tamtym miejscu (zacieniona skarpa) to i ja bym nie kwitła haha Przesadzę na słońce na nową rabatę to może im się spodoba
Ewa, to prawda, czyta się ciebie niesamowicie i ...wesoło
co do minimalistycznego kawałka ziemi, tu warto podpatrywać Danusię, na żywo wygląda to jeszcze lepiej, a ilość zgromadzonych roślin i wielkich drzew, po prostu zdumiewa
dzięki za miłe wpisy
Ircia, zanim wrócę do pracy wywrócę jeszcze swój tok pojmowania przestrzeni do góry nogami : wszyscy mnie karcą za to, że mam za duuuużo tego wszystkiego,... a ja myślę patrząc na ogród Danusi, do ktorego wzdycham dniami i nocami, że to nie o ilość, a o kunszt połączenia tego w zgrabną całość chodzi..
Danusia potrafi - ja nie. Danusia włoży do dzbanuszka dwa badylki i wyglądają pięknie, bo do badylków doda jakieś listki i cudeńka.. tego się nie da nauczyć..
ja jestem typem romantyka stąd też pociąg do rzeczy/układów przestrzeni, które innym mogą wydawać się kiczowate. Ale to nie jest głównym problemem. Problemem jest cholernie trudne ułożenie działki, chęć zaaranżowania przestrzeni tak, by ogród stał się dla mnie oazą spokoju, gdzie będę mogła czuć się beztrosko. Ale jak to zrobić mając na plecach ogrodu skarpę, po szczycie której biegają sobie piesze wycieczki gapiów??? Myślę, że to jest moim głównym problemem.... zanim te moje tujki urosną w wymarzony zielony ekran miną lata świetlne....
moja ty romantyczko, rośliny szybko rosną, a skarpa to w sumie fajna rzecz, na pewno stworzysz coś pięknego, nie na łapu capu, ale będzie to twoje miejsce, zobaczysz!
Irenko... sęk w tym, że ta skarpa jest ZA moim ogrodzeniem.. to nie ode mnie zależy jak ją ktoś zagospodaruje, niestety....
Ewa, to prawda, czyta się ciebie niesamowicie i ...wesoło
co do minimalistycznego kawałka ziemi, tu warto podpatrywać Danusię, na żywo wygląda to jeszcze lepiej, a ilość zgromadzonych roślin i wielkich drzew, po prostu zdumiewa
dzięki za miłe wpisy
Ircia, zanim wrócę do pracy wywrócę jeszcze swój tok pojmowania przestrzeni do góry nogami : wszyscy mnie karcą za to, że mam za duuuużo tego wszystkiego,... a ja myślę patrząc na ogród Danusi, do ktorego wzdycham dniami i nocami, że to nie o ilość, a o kunszt połączenia tego w zgrabną całość chodzi..
Danusia potrafi - ja nie. Danusia włoży do dzbanuszka dwa badylki i wyglądają pięknie, bo do badylków doda jakieś listki i cudeńka.. tego się nie da nauczyć..
ja jestem typem romantyka stąd też pociąg do rzeczy/układów przestrzeni, które innym mogą wydawać się kiczowate. Ale to nie jest głównym problemem. Problemem jest cholernie trudne ułożenie działki, chęć zaaranżowania przestrzeni tak, by ogród stał się dla mnie oazą spokoju, gdzie będę mogła czuć się beztrosko. Ale jak to zrobić mając na plecach ogrodu skarpę, po szczycie której biegają sobie piesze wycieczki gapiów??? Myślę, że to jest moim głównym problemem.... zanim te moje tujki urosną w wymarzony zielony ekran miną lata świetlne....
moja ty romantyczko, rośliny szybko rosną, a skarpa to w sumie fajna rzecz, na pewno stworzysz coś pięknego, nie na łapu capu, ale będzie to twoje miejsce, zobaczysz!