O chrzanie.
Od 3 lat rósł mój chrzan w skrzyni, którą w tym roku chcę wykorzystać na ogórki. Wykopałam go więc i posadziłam sadzonki korzeniowe w nowym miejscu. Sadzonki korzeniowe to 30-centymetrowe cieńkie korzenie jakby odroślowe. Należy je sadzić ukośnie nawet w lekkim kopczyku.
Siostra Christa Weinrich, doświadczona wykształcona ogrodniczka, pisze w swojej książce (która od 2 lat towarzyszy moim warzywnym poczynaniom) o chrzanie i jego właściwościach: "w żadnym ogrodzie nie powinno zabraknąć chrzanu, nie tylko ze względu na wysoką zawartość witaminy C, ale przede wszystkim ze względu na jego właściwości obronne przeciwko bakteryjnym chorobom ziemniaka. (...) Aktywność korzenia chrzanu pozytywnie oddziałuje na glebę. Chrzan wymaga gleby piaszczysto - gliniastej, bogatej w próchnicę. Bardzo szybko dziczeje, więc w czerwcu / lipcu dobrze jest odsłonić jego korzeń i oczyścić go z nowych pędów. Silny wzrost liści można wykorzystać w ogrodzie, zagotowując liście we wrzątku i opryskując tym wywarem drzewa owocowe. Pomaga to zwalczyć brunatną zgniliznę dojrzewających owoców."
Nie zrobiłam kopczyka, chrzan mam od dawna w ogrodzie (wcześniej rósł pięknie w garnku z bratkami) . A pamiętam, jak mój Ojciec chrzan przynosił po prostu z łąki, bo w ogrodzie szkoda mu było miejsca na niego.
maj, rok 2020