Kochani, odpowiadam na temat róz - ja sypię ostatnio na rabaty i przed zimą i na wiosnę - grubo próchnicy - kompostu, taka 5-10 cm warstwa, nagarniam pod róże grubiej i nawet niczym nie nawoziłam. W zeszłym roku lałam trochę magicznej siły do róż, wtedy miały napad kwitnienia.
Teraz widzę, że wolę jednak naturalne sposoby. Szanuję ogród. Domki dla biedronek zajęte, łażą biedronki po różach i wyżerają mszyce, bo są mszyce, ale ja nie pryskam, czekam, niech sobie radzą, najwyżej owady wsadzam tam, gdzie mszyc więcej, bo nie znajdą może? Tak myślę głupio
Jak sypałam na wiosnę mocznik pod trawnik, to "mi się sypneło" niechcący i po hidcotowej, ale tylko raz
Mam też kupiony w Holandii ekologiczny oprysk na owady- ale nie uzywam, patrze jak moje czerwone "janinki" sobie poradzą, mam ogród pod kontrolą. Pomimo ciasnoty na rabatach, bo napakowane jest że hej
A hoj.