Gosia! No sroka okazała się dużym łasuchem a i ciasto musiało być pyszne A tak przy okazji zaczęłam się zastanawiać czy określenie sroka-złodziejka jakie często kojarzone jest ze srokami jest poparte jakimiś faktami? Mówi się też niekiedy o np. kobietach kupujących namiętnie biżuterię, że są jak sroki - biorą wszystko co się świeci
Co do wiewiórki - masz rację, wiewiórka przyszła aby zapewnić sobie czy swojemu potomstwu pokarm. To tylko człowiek niekiedy potrafi skrzywdzić inne istoty zupełnie z innych powodów
Gosia będzie mi bardzo miło gościć Cię w moim skromnym ogrodzie
Na owe święta narodowe były w pąkach.Potem kilka rozkwitało i jak widać przymrozek ich zgiął w pól .A te , które były w większych pąkach , przetrwały i kwitną jeszcze
Pogoda sprzyjała więc udało się ostrzyc wszystkie bukszpany...koniczynka po zabiegu fryzjerskim...
i z szersdzej perspektywy...pierwszy raz strzygłam maszynką do żywopłotów...eM kupił mi taką mniejszą...
na koniec okazało się , że Młody nie złowił ryby , ale złapał jeża, który przyszedł wyjadać mu zanętę
oczywiście okazał się stałym mieszkańcem ogrodu
dokarmianym wraz z kotami
Oluś, ja na ten przykład mam wrażenie, że u mnie ciągle chaos panuje w ogrodzie. I chyba właśnie dlatego, że nie mam żadnego planu, projektu, ani oleju w głowie Sadzę wszystko po omacku, na spontanie. Wierz mi, wszystko jest u mnie kwestią przypadku. Chociażby te moje kulki w trawie - to była sekunda, bo akurat musiałam przesadzić te buksy na cito w inne miejsce, no i eM pyta "Gdzie?", a ja "Tam!" i wsio
Już chyba tak mam, że u mnie (z reguły) pierwsza decyzja najlepsza
Na dobranoc zostawiam moje na wpół rozwinięte czochy Szkoda, że nie kwitną całe lato...
Zrobiło się ciepło więc lis znowu paraduje przed naszymi oknami
a pod tarasem ptaszek wysiaduje w gnieździe i wcale nie boi się nas, nie jest płochliwy...
jak odleciał na chwilkę, to udało się sfotografować zawartość gniazdka...będą młode...