Starą darń przekopano,powstało ogrodzenie dla psów,wydzieliłam rabaty według projektu.Z tym było najtrudniej ,tu i ówdzie jest za szeroko lub za wąsko .Ale to okazało się jak nie zmieściły sie rośliny.Do zrywania darni i założenia siatki i rurek do nawadniaina zawołaliśmy ekipę.Młodzi ludzie , starali sie ale żle wypoziomowali i jest nierówno, siatka na krety powstrzymuje krety ale nie nornice (chyba) ponieważ jest położona zbyt głęboko.
Popsuli jeszcze piec gazowy jak wiercili to coś mu uszkodzili.Ale kopali dzielnie.Wykopaliska były "przednie z ery budowlanej-cement,kamienie,puszki po piwie,papa,blachodachówka .Trochę to przekopaliśmy i poczyścilismy.Pewnie dużo zostało.Ale trudno.
Nie można im było odmówić zaangażowania oraz chęci.No i uczyli się dopiero fachu ogrodniczego.
Wiele rzeczy zrobiłabym inaczej na tym etapie.
rabaty wyznaczone za pomocą ekobordów.