Oprócz padniętych wrzosów i wrzośców zima pokonała także moją róże, która tak się zachwycałyście na szczęście nie całkiem i siła życia zwyciężyła puszcza nowe gałązki, pewno minie kilka lat zanim odrośnie na krzak jakim była ale cóż ważne że nadal żyje
Proszę, oceńcie, czy cos jeszcze bedzie z mojego Marikena? Został posadzony pod koniec marca, miał paczki. Niestety pozniej było w nocy koło zera przez kilka dni. Boje sie ze zmarzł Listki nie puszczają dalej, od środka sa jakby uschnięte, brązowe.
W ubiegłym tygodniu było dane i mnie zobaczyć to przepiękne miejsce
Poza kilkuminutowym deszczem na początku zwiedzania ... pogoda sprzyjała
Z takiej wyprawy nie sposób wrócić bez zdjęć ... może dzieki nim postaram się w jakimś stopniu przybliżyć Wam wyjątkowość tego raju na ziemi ...