Dla oszczędnych i zdesperowanych krótki instruktaż produkcji osłony herbicydowej, czy stożka rozpylającego…jak zwał tak zwał, ważne żeby podczas opryskiwania przy wietrznej pogodzie - oprysk skierowany był bezpośrednio na roślinki, a mgiełka nie rozłaziła się tam gdzie nie potrzeba.
No to zaczynamy.
Potrzebne materiały: plastikowy kubeczek po lodach (duży), dwie gumowe uszczelki (nie mam kolorowego pojęcia od czego), nożyczki i pistolet do klejenia na gorąco.
Nożyczkami (z powodu braku nożyczek może być nóż kuchenny), używając tyle samo siły co przy smażeniu jajecznicy, zrobiłam dziurkę w dnie kubeczka
Następnie w wyżej wymienioną dziurkę wkleiłam, za pomocą kleju na gorąco, uszczelkę. Na zdjęciu dokładnie widać, że moja uszczelka miała taki dziwaczny profil.
Potem założyłam kubeczek na dyszę spryskiwacza i zabezpieczyłam drugą uszczelką, żeby było stabilnie i nie telepało się na prawo i lewo.
„Domowej” produkcji osłona herbicydowa gotowa…można w nagrodę zjeść kolejną porcję lodów !