Pospacerowałam, pooglądałam i pozachwycałam się

U mnie Iwonko też trawnik umiera. Też przestałam już o niego walczyć. Popadało dwa dni - tzn. trudno nazwać to popadaniem. Były dwa oberwania chmury. A dzisiaj znów tropiki. W upały wychodzę do ogrodu tylko wieczorem - podlać co się da. Ale niektórym roślinom taka pogoda sprzyja. Canny u mnie szaleją, lawenda również. Pelargonie są niesamowite - nigdy wcześniej takich nie miałam. Maliny i jeżyny uginają się pod owocami. Nawet pigwa w tym roku mi zaszalała. Róże dały spektakl - tylko krótki, piwonie podobnie. A teraz królują lilie, tytoń ozdobny, groszek pachnący i maciejka - zapach oszołamia. Wieczorami sąsiedzi przychodzą na spacer powąchać

Umierają mi za to hortki, doorenbosy, jednoroczne już dawno odeszły, trawy mam popalone od góry. Żal patrzeć...
pozdrawiam