Mimo świątecznej niedzieli był dzisiaj szybki kurs do ogrodu. Musiałam podlać moje wywiezione na wygnanie pomidorki. Okazało się, że tak źle nie było po 4 dniach jeszcze miały wilgotno. Ale znów podlałam i zostawiłam tym razem odkryte. Przy kolejnej bytności może któreś już wylądują w gruncie?
A co w ogrodzie? Prawie zastój! Prawie, bo jednak coś mi się udało upamiętnić.
Pojedyncze żonkile
Dario zrobiłem foto na poczekaniu u mnie przy tarasie rośnie t sztuka ma 3 lata, czasem przytnę górę ale to niekonieczne bo sam robi się w kulę w lecie to ładna gęsta zielona kula rośnie na słońcu i dość w małej dziurze bo na około siebie ma beton ale daje radę sobie znakomicie.
No widzisz, Asiu, już teraz przypomina mi się twój ogród. To ten w "uszami myszki Miki" i ooooogromnym przechowalnikiem !!! No to teraz już jest jestem jak w domu.
Fajnie, że się spotkałyśmy i spędziłyśmy miło wczorajszy dzień. Aaaa...dziękuję, że byłaś moim "lusterkiem" podczas wyjeżdżania z parkingu...ha ha.
Asiu, myślę że fajnie by wyglądał domek pomalowany na szaro, a okiennice i balustrada na tarasie w kolorze niebieskim. Można też spróbować pomalować na niebiesko stelaż od huśtawki.
Buziaki przesyłam i czekam na ciebie u Bogdzi 27 maja.